Użytkownik "ygreko" <...@...com> napisał w wiadomości
news:gd7iqm$9h9$1@node2.news.atman.pl...
> "Bogdan B." <b...@w...pl> wrote in message
news:gd7b1r$d6r$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> Ja też płaciłem różnymi i doświadczałem, aż do resetu automatu biletowego w metrze
włącznie :-)
>> BTW: w metrze nie zapłaciłem żadną kartą z posiadanych dwóch wypukłych i trzech
płaskich.
>> Też wina kart?
>
> Metro w BCN ma jakies lipne automaty, bo mi nie chcial przeczytac delfina z mbanku
-- karta wyjezdzala i wjezdzala z powrotem
> kilka razy, w koncu zlapalem ja i wyjalem, w automacie obok natychmiast zostala
przeczytana.

W moim przypadku był to hotel w Barcelonie, jeden z lepszych hoteli
w tym mieście. W Nowym Jorku też spotkało mnie to w hotelu.
Z zakupów można zrezygnować. Natomiast gdy zdarzy się to gdy
wreszcie po całym dniu późnym wieczorem trafia się do hotelu,
to perspektywa szukania bankomatu jest mało ciekawa. Jeszcze gorzej
gdy trzeba zapłacić w restauracji i już odwrócić się tego nie da. :-)

Nie szukam tutaj potwierdzenia, że karty lub czytniki bywają zawodne,
bo to wiem. Chodzi o to co można zrobić przed wyjazdem żeby za granicą
nie znaleźć się w takiej sytuacji.
Może można wykupić jakieś bony podróżne, które w razie niewykorzystania
można odsprzedać po powrocie bez strat?
Jakieś inne sprawdzone pomysły?

Proszę o rady. Chyba nie jestem pierwszą osobą która się nad tym zastanawia.

Pozdrawiam