Użytkownik "Mariusz.Ru" <m...@X...onet.pl> napisał w wiadomości
news:am7p03$shi$1@news2.tpi.pl...
> Mam takie pytanie: czy to ze sprzedawca sam wlasnorecznie potwierdza kwote
> transakcji enterem i dopiero kaze mi podawac pin jest ok? Zauwazylem ze
jest
> to dosc powszechne na stacjach benzynowych. Zagadniety sprzedawca odparl:
"a
> bo ludzie nie wiedza ze trzeba enter wcisnac najpierw". Powiedzial rowniez
> ze on nie ma mozliwosci zmienic kwoty transakcji. No niby tak, ale jesli
> skladam podpis to widze kwote jesli natomiast podaje pin, a sprzedawca
> wczesniej zaakceptowal kwote, to ja nie wiem co "podpisuje" pinem. Sa
powody
> do "czepiania" sie czy nie ma?

przecież zawsze możesz powiedzieć, że nie wiesz co akceptujesz i nie
wpiszesz pinu ..
dwóch lub trzech takich klientów i przestaną wciskać enter (chociaż widząc
jak niektórych ludzi przeraża klawiaturka i czytanie komunikatów - a takich
ludzi jest pewnie 90 % z klientów - to nie dziwię się, że zamiast tłumaczyć
wolą sami wcisnąć przycisk)

możesz też, zanim sprzedawca poda pinpad powiedzieć: "ja należę do 10%
bardziej świadomych i inteligentnych użytkowników kart i sam wcisnę enter
:))))
podsumowując - sądzę, że to trochę czepianie się

a czasami zdarza mi się podpisać "miś uszatek" kiedy sprzedawca od razu
wydrukuje dwa slipy i jeden z nich razem z kartą odda mi do podpisu


pozdrawiam
Piotr Orzechowski