Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m...@p...waw.pl...
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
>> IMO - jest o tyle, ze na 99.99...% tej zgody udzielil.
>> Bo jak inaczej wierzyciel by wiedzial jakie konto ma obciazyc?

>W niektórych krajach numer konta jest dość tajny, właśnie z tego
>powodu.
>Przy czym jednocześnie ten numer konta trzeba przecież podawać
>kontrahentom. Taki paradoks.

To jest ciekawa koncepcja - obciazyc jakas firme, urzad skarbowy,
ministerstwo ... a moze pana Prezesa ? :-)

>> Zlosliwe wyciagniecie danych przez wierzyciela, czyjas pomylka lub
>> celowe podanie numeru cudzego konta, pomylka programisty ?
>Obojętnie które, pewnie mogą być też inne możliwości.

Tylko wszystkie malo prawdopodobne.
Predzej mnie ktos obciazy dwa razy, bo puszcza dwa razy program
generujacy, lub nie zapisze "w tym miesiacu juz pobieralem".

>> Tylko nie nazywajmy "twoje pieniadze w banku sa bezpieczne" :-)
>Właśnie.

>>>natomiast ciekawe co się ew. stanie po 56 dniach?
>>> Bo klient może złożyć reklamację i nie bardzo widzę jak bank
>>> miałby
>>> się przed tym bronić.
>
>> Ale zgody udzielil ?
>A gdzie ta zgoda?

U wierzyciela jest. Jeden email z banku, i bedzie w skan zgody w banku
..

>> "mial pan 56 dni na odwolanie platnosci, a teraz to w drodze
>> reklamacji, moze wierzyciel odda" ...

>A jeśli to nie był żadnej wierzyciel, a w szczególności nie było
>żadnej
>bezspornej wierzytelności? A może "wierzyciel" jest dodatkowo
>zarządzany
>przez syndyka? I co wtedy?

No to oddadza po dwoch miesiacach, bo "to skomplikowana sprawa", albo
i nie oddadza :-)

>> No moze przeceniam banki i PZ realizuja szybko i maja do
>> kontrahenta
>> zaufanie, ze w razie anulowania platnosci odda pieniadze/srodki ...

>Ale ja mam gdzie zaufanie jakiegoś banku (którego nie jestem
>klientem)
>do jakiegoś jeszcze kontrahenta. Ja mam umowę z moim bankiem,
>i dotychczas ona nie przewidywała możliwości pobierania z mojego
>konta
>pieniędzy przez osoby trzecie bez mojej zgody i nawet bez
>poinformowania
>mnie o tym (nie licząc trudnej do zauważenia pozycji w historii
>konta).

Przewidywala przewidywala ... to stara usluga. A jak sie cos zmiienilo
na poziomie ustawowym, to moze nawet nie musza regulaminu zmieniac.

Ja tylko o tym, ze wycofanie jest przewidziane, teroretycznie jeden
telefon czy wizyta i na drugi dzien srodki znow sa na koncie ... a
reszta to juz zmartwienie banku.

>Żeby wypłacić pieniądze z mojego konta potrzebuję dowodu osobistego,
>podpisu "zgodnego" z czymś tam, haseł i innych kodów z SMSów itd.
>Czy to jest ok, że ktoś inny nie potrzebuje do tego samego (do
>dostępu
>do *mojego* konta) praktycznie niczego, co ma związek ze mną?

Jak widac nie jest to dla bankow problemem.
Moze lista takich oszustw jest tak krotka, ze sie im nie oplaca
zabezpieczac.

A klient ... i tak przyjdzie, nie ma wyjscia :-)

J.