Bartnick <a...@S...onet.pl> napisał(a):
>
> Nie miałem czasu na rozmowę, więc poprosiłem o przesłanie mailem regulaminu
> lub wzoru umowy.
> Oczywiście pani zasłaniając się ochroną danych osobowych (ciekawe czyich,
> bo ja chciałem regulamin usługi, ogólny, niespersonalizowany) niie chciała
> mi takowego wysłać.
> Wobec takiego obrotu sprawy wysłałem panią na drzewo informując, że nie
> przyjmuję usług, których regulaminu nie mogę przeczytać.
>
Kurczę oni z tymi ofertami typu - kup pan kota w worku - są maksymalnie
daremi i moim zdaniem takie praktyki nadają się do UOKiK.
Kiedyś miałem podobną akcję. Przez telefon zaproponowali mi jakąś linię
kredytową bez zaświadczeń, ale z możliwością aktywowania w dowolnie wybranym
momencie. Poprosiłem o przesłanie regulaminu/umowy pocztą wewnętrzną. Nie
było takiej możliwości. Argumentem było to, że przecież jak podpisze umowę i
się rozmyślę, to bez konsekwencji mogę ją rozwiązać /bodaj w 10 dni/, więc po
co już teraz regulamin. Nie zgodziłem się, więc konsultant stwierdził, że jak
kurier przywiezie papiery i nie będę chciał czytać przy nim, to mogę zabrać
bez podpisania obie kopie i po zapoznaniu się odesłać samodzielnie podpisaną
umowę pocztą z trąbką. Tyle, że jak kurier przywiózł papiery, to za żadne
skarby nie chciał zostawić ich bez podpisu, bo ponoć nie wolno mu było. Nie
podpisałem, kurier zabrał komplet papierów i tak zakończyliśmy temat. Jedyny
plus był taki że już nikt w tej sprawie do mnie nie dzwonił i nie
nagabywał :^)
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Polbank prowadzi te akcje w jakiś taki
szemrany sposób, jeśli nie na granicy prawa, to przynajmniej przyzwoitości.

Tomek

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/