On Tue, 15 Oct 2024 18:59:08 +0200, Monika Głowacka wrote:
> Skąd mam wiedzieć, że gdy idę do placówki to jest to prawdziwy bank?
> Mogę sobie wyobrazić, że oszuści wynajmą lokal, zaaranżują tak jak bank,
> wezmą kasę i znikną...

A kto jeszcze chodzi dziś do banku i wpłaca gotówkę?

Raczej uwazaj, żeby na prawdziwą stronę internetową banku się
zalogować. Albo na "wnuczka" i "policjanta".

Fałszywe bankomaty chyba też już niegroźne ... choc niby "nakładki"
jeszcze niedawno były w użyciu.


> Co prawda zawsze można zadzwonić na prawdziwą infolinię, ale kto dzwoni
> na prawdziwą infolinię i sprawdza, czy to bank?
> Co prawda zawsze można wejść na www banku i sprawdzić, czy jest ta
> placówka, ale kto to sprawdza?
> A gdy chcesz wypłacić... to oszuści powiedzą, że awaria, że nie mają
> nawet 100zł, bo... był klient, który akurat wszystko wypłacił.
>
> Ile czasu taka fałszywa placówka ma szansę funkcjonować?

... jakby w duzym mieście powstał nagle taki "oddział", to chyba by w
miarę szybko jakies plotki doszły do innych oddziałów i do centrali.
Miesiąc?
W mniejszym miescie, gdzie nigdy nie było oddziału, to IMHO mogłoby
trwać dłużej.

Tylko ... po co klienci przychodzą do banku?
Pewnie by chcieli wkrótce coś z tymi pieniędzmi zrobić, i sprawa by
się rypła.

Aczkolwiek, jakby tak akcję promocyjną zrobić "promocja dla nowych
klientów, ulokuj oszczędności na 7% przez 6 miesięcy, odwiedz nas w
oddziale" ... tylko gdzie taką promocję zrobić, żeby sie nie
dowiedział nikt mlodszy, co sprawdzi na internecie warunki, będzie
chciał przelać pieniądze, i się ździwi.
Poza tym nie tak łatwo u nas lokal wynająć, ślad zostanie,
trzeba zainwestować w meble, znacznie prościej oszukać w inny sposób
:-)

J.