> Natomiast w przeciwieństwie do Ciebie szanuję osoby pokroju Balcerowicz,
> Rozłucki, Wałęsa, Mazowiecki, Geremek i wielu innych.


Rozłuckiego nie znam, ale reszty tego towarzystwa idealnie pasuje pewien
felieton ....

Geremkaczki?
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=325

"[...] Wyjaśniam więc, że po śmierci Chorążego Pokoju - jak wielbiciele
nazywali Józefa Stalina - w PZPR utworzyły się frakcje, które tak właśnie
nawzajem się przezywały. Początkowo obdarzone szybszym refleksem "Żydy"
jednym susem wskoczyły na czoło "odwilży", wskazując na "Chamów", jako na
winnych słynnych "błędów i wypaczeń", jakie składały się na "kult jednostki".
Ale w 1968 roku "Chamy" się odegrały, wskutek czego "Żydy" obraziły się na
partię i jako "lewica laicka" utworzyły jeden z nurtów opozycji
demokratycznej i w 1989 r. zawarły z "Chamami" historyczny kompromis przy
"okrągłym stole", którego obrady zakończyły się 5 kwietnia. "Chamy" uzyskały
gwarancje zachowania zagrabionego mienia i wpływów na sprawy publiczne
poprzez sterujące polityczną sceną Wojskowe Służby Informacyjne, "Żydy" -
fasadę władzy i "Gazetę Wyborczą". [...]".


--
Pozdrawiam
Dr.Endriu