> cena zlota/srebra papierowego, tzn instrumentow finansowych wymienianych
> na gieldzie a cena zlota/ srebra fizycznego do odbioru
> i zmagazynowania poza chciwa lapa fiskusa,
> to nie te same rzeczy. Nadymanie gospodarek Zachodu trylionami dolarow w
> chwili obecnej musi, moim zdaniem, doprowadzic
> do wypadku przy pracy: balon peknie i powietrze ucieknie. Czyli gospodarki
> nagle oklapna a galopujaca inflacja usunie nadmiar
> pieniadza z rynku. Wtedy was zdziwi cena kruszcow a i uranu, miedzi
> rowniez.

To wydaje się tak oczywiste, że aż za bardzo ;) i wszyscy czekają co się
stanie ;) choć doskonale zdają sobie sprawę co się powinno stać.

Co się tyczy złota papierowego vs fizycznego, dla dużych instytucji, bardzo
zamożnych rodzin to może mieć znaczenie, dla przeciętnego człowieka nie ma
żadnego. Jeśli papierowe złoto będzie niewypłacalne to marny nasz los, a
sztabka złota niewiele pomoże, bedzie co najwyżej można sobie ja roztopić i
wlać gardła tak jak to zrobiono pewnemu władcy, który bardzo pragnął złota
aż go nim napojono.