eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiPytanie o karte kredytowa w Citibank Handlowy › Re: Pytanie o karte kredytowa w Citibank Handlowy
  • Data: 2005-12-15 21:26:11
    Temat: Re: Pytanie o karte kredytowa w Citibank Handlowy
    Od: k...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > No to w koncu chcesz tych telefonow od banku ktory powinien byc czujny czy
    > > nie?
    >
    > Moga byc telefony. Natomiast nie podoba mi sie automatyczne blokowanie karty
    > w przypadku, kiedy bankowi nie udaje sie dodzwonic.

    Czyli na odpowiedz "Mam Cie glaskac czy nie glaskac" odpowiadasz "Glaskac". ;)
    OK - a w takim razie co proponujesz jak sie bank nie dodzwoni. Bo wtedy jest
    sytuacja zerojedynkowa. Albo sie dodzwania pozniej (np po kilku-kilkunastu
    godzinach) i wyjasnia ze wszystko jest ok, albo probuje jeszcze nie wiadomo ile
    i nic, bo karte ma zlodziej i trzaska transakcje. Zaproponuj tu jakies wyjscie.

    > >> Pewnie tak bylo w tym przypadku. Ale jak nie chca - to co im zrobisz?
    > >> Wezwiesz policje? W koncu nie po to czlowiek idzie do restauracji, zeby
    > >> sie
    > >> awanturowac, zwlaszcza ze zarcie bylo naprawde dobre.
    > >
    > > Pewnie nie. Ale ja czasem stoje nad terminalem i wywieram presje
    > > psychiczna...
    >
    > Nad terminalem to mozna sobie stac w sklepie. A w knajpie mam pojsc na
    > zaplecze, gdzie jest terminal?

    Z tego co wiem, to jest PODSTAWOWY KANON placenia w knajpie. ZAWSZE idz za
    kelnerem do terminala, bo moze Ci niezle kuku zrobic z karta.

    > Pomijam juz to, ze nie mam ochoty psuc sobie
    > milej atmosfery po sympatycznej kolacji chandryczeniem sie o akceptacje
    > karty.

    W kuluarach, gdybys podreptal za kelnerem, to moze to chandryczenie nie byloby
    takie obsceniczne i przykre (rozumiem, ze nie chciales narazac na obore osoby
    towarzyszacej Ci przy posilku).

    > Poza tym jak widze, ze obsluga w restauracji uwija sie jak w ukropie
    > obslugujac klientow, to nie chce im utrudniac pracy (a innym klientom
    > pogarszac poziom obslugi) tylko dlatego, ze moj bank zachowal sie dziwnie.
    > Co oni temu winni?

    Nie sa temu winni. Tutaj chodzi o cos innego - knajpa wziela terminal z pelnymi
    tego konsekwencjami, wiec POWINNA sie stosowac do zasad gry. Jak jest napisane
    w zasadach/umowie, ze gdy jest referal to maja zadzwonic do banku, to TAK
    POWINNI ROBIC. I ot cala filozofia...

    >
    > > No i oczywiscie zlozyc
    > > reklamacje w banku na takie referale. A nuz pomoze...
    >
    > Zlozylem, i karte od razu odblokowali. Ale niesmak pozostal. Nie sadze,
    > zebym mogl sie domagac jakiegos odszkodowania.

    Moze nie chodzi tu o odszkodowanie, tylko o traktowanie Twoich transakcji
    kartowych za granica w sposob naturalny, a nie narowistyczny. Po prostu powiedz
    im, ze jezdzisz na maksa za granice po Europie i zeby sie nie dziwli na drugi
    raz... :)

    >
    > > Nie musisz. Tlumacze tylko prawdopodobne intencje dzwoniacego do Ciebie do
    > > domu
    > > do Warszawy w trakcie gdy Ty jestes za granica. Robie to, bo Ty ich -
    > > ciezko
    > > pracujacych rankiem i noca bankowcow - wyzywasz od niepowiem jakich... ;)
    >
    > Powiedz od jakich, bo ja nie zauwazylem zebym wyzywal bankowcow.

    Tak Cie tylko zaczepiam....

    Pozdrawiam,
    Karciarz

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1