Kiedy jeszcze mialem mozliwosc sprawdzenia, jak dziala bezplatna wyplata z
lokaty wygladalo to tak:
- pani przelewala kwote z lokaty na "rachunek biezacy"
- wyplacala z tegoz pobierajac prowizje
- na moje niesmiale protesty tlumaczyla, ze inaczej sie nie da.

Sytuacja miala rozne warianty. W jednym, jesli sie spieszylem, placilem i
znikalem przeklinajac.
W drugim odmawialem podpisania zlecenia przelewu, twierdzac, ze zadnego
przelewu jako zywo nie zlecalem, nie zlecam i chocby mnie smazyli, nie
zlece. Wtedy zjawial sie Pan Kierownik i z grobowa mina dokonywal
tajemniczych manipulacji w komputerze, dawali mi pieniadze w garsc i zegnali
pogardliwym spojrzeniem.

Do dzis nie wiem, co takiego "dawalo sie" wtedy zrobic. Mam nadzieje, ze nie
potracali kasjerce tej oplaty z pensji.

Dla scislosci loktaty byly walutowe. Czy posiadalem u nich rachunek biezacy
nie wiem, bo lokaty byly zakladane w Millennium, ale kiedys mialem cos w
Banku Gdanskim i kto wie, co z tego wynikalo.

Pozdrawiam
J.