eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiRaiffeisen - najgorszy bank pod słońcemRe: Raiffeisen - najgorszy bank pod słońcem
  • Data: 2004-09-29 22:03:36
    Temat: Re: Raiffeisen - najgorszy bank pod słońcem
    Od: "Artur A. Surowiec" <a...@s...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "polip" <m...@t...pl> wrote in message
    news:cjc27b$s47$1@sunflower.man.poznan.pl...
    > witam
    > jestem zażenowany postepowaniem tego banku. złożyłem wniosek o przyznanie
    > przedstawiłem 3 ostatnie wyciągi z banku, w którym do tej pory miałem kk
    > (wyciągi świadczą o bardzo niewielkim wykorzystywaniu limitu)
    to akurat nie ma pewnie nic do rzeczy - ważne czy spłacasz. No a jeśli
    akurat masz małe zadłużenie i nawet spłacasz je w GP, to to że jesteś w
    stanie spłacić 1 K PLN nie świadczy o tym, że poradzisz sobie z długiem 10 K
    PLN o jaki się ubiegasz. Jeśli spłacasz kwotę minimalną to jeszcze gorzej.
    Ale takich skomplikowanych analiz na pewno nie przeprowadzają. Spłacasz to
    spłacasz - koniec.
    > Stałe dochody posiadam (umowa o pracę na
    > czas nieokreślony, spełniam warunek minimalnych zarobków i to z niezłą
    > górką
    Minimalne zarobki wynoczą X PLN, ale dotyczą bezdzietnego mieszkańca wsi,
    bez samochodu i posiadającego własny domek. Jak masz dziecko (kosztuje),
    żonę na utrzymaniu (kosztuje) i samochód (to już taniej) i jeszcze na
    dodatek mieszkasz w dużym mieście (gdzie wszytko po kolei kosztuje drożej)
    to może się okazać, że Twoje wynagrodzenie po odjęciu kosztów wszystkich
    wymienionych rzeczy (i innych) daje ujmny dochód dyspozycyjny.
    > nie jestem notowany w BIK-u
    nie? To jakim cudem miałeś gdzieś KK i nie ma informacji o rachunku
    kredytowy w BIKu? I nigdy żadnego kredytu nie brałeś? A może przypadkiem coś
    poręczyłeś?
    > nie jestem terrorystą
    nie spotkałem się, żeby jakiś bank interesował się tak nieistotną z punktu
    widzenia ryzyka kredytowego kwestią
    > a tu bank odmawia
    > mi przyznania kk, kiedy prawie każdy żul z ulicy i krętacz może ją
    > otrzymać
    > bez większych problemów.
    no jeśli ma stałe dochody, dużo mu pozostaje wolnych środków po odjęciu
    wydatków, powyżej 26 roku życia, nie ma obciążeń i.t.d...
    > Dałem głupiej babie z obsługi oryginały moich 3
    > ostatnich wyciągów z kk, które powędrowały gdzieś tam
    akurat! Taka ściema, że poszły do "komisji kredytowej" albo do "centrali".
    Stary trik. My Pana kochamy, ufamy i chcielibyśmy udzielić kredyciku, ale
    (baczność) komisja kredytowa (spocznij) nie wyraziła zgody i my biedni nie
    możemy nic zrobić. Pewnie nie poszły nigdzie, a jak już poszły to kopie, a
    jeśli poszły oryginały to tylko do pobliskiego większego oddziału i możesz
    je odzyskać. Jak je opiep...sz to się odnajdą i to szybko.
    > i niestety nie mogę
    > ich odzyskać, bo "takie są procedury kredytowe", że dokumentów nie
    > zwracają,
    > nawet jeśli odpowiedź jest odmowna.
    Procedury kredytowe to obowiązują pracowników banku a nie Ciebie. Raczej
    mają prawo do zachowania kopii, a nie oryginału jeśli podpisałeś na to
    zgodę. Możesz zarządać zwrotu oryginału - wtedy panienki zrobią sobie ksera.
    Jeśli nawet podpisałeś, że mogą zachować orygianł to uwierz - opieprz czyni
    cuda.
    > Zatem nie dosyć, że spełniłem wg mojej
    > wiedzy wszystkie formalne warunki żeby otrzymać ich głupią kk, to jeszcze
    > zostałem pozbawiony 3 oryginalnych wyciągów, które są potrzebne, jeśli
    > chcę
    > ubiegać się o kk w innym banku.
    Zarządaj wydania wyciągów! Jeśli babka mrugnie okiem zarządaj
    natychmiastowego okazania dokumentu w którym własnoręcznym podpisem
    potwierdziłeś, że mogą zachować oryginły. Jeśli znowu mrugnie reklamacja.
    Jeśli nie zostanie załatwiona to odpowiednie pisemko na ładnym papierze,
    ładnymi słowami wyżej + kopia do oddziału. Załatwią Cię w sekundę i
    przeproszą nawet jeśli nie miałeś racji;-)
    > Pochopnie, będąc przeświadczony że otrzymam
    > w tym banku nową kartę, złożyłem oświadczenie w moim dotychczasowym banku
    > o
    > rezygnacji z kk ;)
    ups! dałeś ciała!
    > Od dziś będę wszystkich potencjalnych klientów odwodzić
    > od zamiaru skorzystania z usług Raiffeisen'a, który wiele obiecuje a daję
    > figę z makiem i zabiera ludziom czas, a czas to pieniądz
    Nie obiecuje, że KK może dostać każdy kto spełnia wymagania opisane w
    ulotce. Nie jest tajemnicą, że procedury są skomplikowane a oferta w prasie
    czy ulotka to reklama, mająca zachęcić klienta do zakupu produktu. Każdy
    wniosek jest indywidulnie (choć w taki sam sposób jak wszystkie inne)
    rozpatrywany.
    Powinieneśbył wiedzieć, że starając się o dowolny kredyt ponosisz pewne
    koszty - w przypadku kredytów hipotecznych czesto liczone w tysiącach
    złotych - i nikt ni daje Ci gwarancji, że kredyt otrzymasz. W przypadku KK
    jedyne koszty to stracony czas, a to że pochopnie zrezygnowałeś z innej
    karty to tylko Twoja wina. To tak jakbyś rozdał pieniąde biednym oczekując,
    że wygrasz w totolotka a potem marudził, że totalizator Cię oszukał, bo
    mówili, że możes wygrać milion.
    > a kto zabiera
    > pieniądze, to kradnie je w istocie, więc można powiedzieć, że jest
    > złodziejem!
    A Ty bankowi w sumie pewnie zabrałeś pieniędze, bo rozpatrzenie Twojego
    wniosku kosztowało - czas głupiej baby, toner, papier, prąd, koszt
    sprawdzenia informacji w bazach, magaznowania wniosku i sprzętu. Czy czujesz
    się złodziejem?

    Pozdrawiam!
    Artur A. Surowiec


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1