yayco <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com> wrote :

> Sprzedaz natomiast odnosi sie do przeniesienia
> wlasności *rzeczy*.

Produktu ! Bo jak inaczej wytlumaczysz kupowanie licencji na
oprogramowanie komputerowe ?

> Umowa kredytowa nie ma z tym nic wspólnego. Po
> pierwsze bank nie "sprzedaje" rzeczy, ale świadczy uslugi.

Kretyk jest produktem.

> Po
> drugie, nie ma nigdzie w polskim systemie prawa przepisu, który -
> analogicznie do art.543 kc, zobowiązywal by jedną ze stron do
> zawarcia umowy, jezeli druga wyrazi taką zgode.

Umowa sprzedazy nie jest umowa ? :)

> Innymi slowy,
> umowa kredytu nie jest umową

aha ! wiedzialem ze jest podstep :)

> adhezyjną

"ADHEZYJNA UMOWA, umowa przyst?pienia, umowa zawierana w ten sposób,
?e zwykle strona ekonomicznie silniejsza jednostronnie okre?la
wszystkie istotne postanowienia przysz?ej umowy"

pasuje ! :)

> a bank nie musi nikomu
> dawac kredytu, jeśli nie chce. Nota bene, prawo nie jest tak
> proste, jak sie wielu wydaje. I z góry uprzedzam, to nie jest
> wymysl polskich poslów, tylko rozwiązania powszechnie znane i
> stosowane, zakorzenione w prawie rzymskim.

IANAL ale jak dla mnie to jest raczej proste, pest produkt (banki
same tak nazywaja kredyty), jest cena produktu (odsetki), jest
oferta.


Pozdrawiam.
--
RusH //
http://randki.o2.pl/profil.php?id_r=352019
Like ninjas, true hackers are shrouded in secrecy and mystery.
You may never know -- UNTIL IT'S TOO LATE.