eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiSymulacja Kredytów: CHF - PLNRe: Symulacja Kredytów: CHF - PLN [dlugie]
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!pwr.wroc.pl!panorama
    .wcss.wroc.pl!news.man.poznan.pl!news.icpnet.pl!not-for-mail
    From: "Pirxx" <pirxx@NO_SPAMmail.icpnet.pl>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: Symulacja Kredytów: CHF - PLN [dlugie]
    Date: Mon, 2 Dec 2002 00:17:09 +0100
    Organization: Internet Cable Provider News Server
    Lines: 84
    Message-ID: <ase59e$fp9$1@topaz.icpnet.pl>
    References: <asbktf$2uv$1@foka.acn.pl> <6...@n...onet.pl>
    <asd57e$3cp$1@news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: c0-183.icpnet.pl
    X-Trace: topaz.icpnet.pl 1038784623 16169 62.21.0.183 (1 Dec 2002 23:17:03 GMT)
    X-Complaints-To: n...@t...icpnet.pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 1 Dec 2002 23:17:03 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:215690
    [ ukryj nagłówki ]

    > - Przelicz oplacalnosc kredytu w dowolnej zachodniej walucie przez ostatnie
    > 10 lat - przekonasz sie, ze byl oplacalny, tak jak lokata w zlotowce, na
    > czym opierasz swoje przekonanie o zmianie tej tendencji ??
    >
    > - Dlaczego uwazasz, ze inwestorzy kupujacy nasz dlug publiczny to
    > krotkoterminowi spekulanci, ktorzy z pewnoscia nie maja racji, racje masz
    > Ty. Naprawde nie widzisz zwiazku miedzy opalcalnoscia lokaty w PLN a
    > nieoplacalnowscia kredytu w PLN ?
    >
    Tutaj trzeba by zacytowac drobny druk z reklam funduszy inwestycyjnych:
    "Wyniki z przeszlosci nie sa gwarancja przyszlych zyskow" ;-))
    Warunki sie zmienily - przez ostatnie 10 lat oprocentowanie w PLN zawieralo premie za
    ryzyko. Obecnie, gdy zblizamy sie do Unii a potem tez do Euro, ta premia bedzie co
    raz
    mniejsza... Wiec oprocentowanie w PLN bedzie spadac.
    Co do inwestorow kupujacych nasze papiery skarbowe to sa to zawodowcy gotowi ponosic
    dosc
    duze ryzyko. W przeszlosci inwestowali w PLN z duza premia za ryzyko i wygrali, bo
    Polska
    nie wpadla w duzy kryzys (ale juz np jesli kupili papiery Argentyny, Rosji czy
    Brazylii to
    stacili lub przynajmniej niezle sie najedli strachu). Obecnie nadal kupuja bo
    spodziewaja
    sie spadku stop procentowych (dla obligacji o stalej stopie spadek stop na rynku
    powoduje
    wzrost kursu i zysk kapitalowy). Mysle ze do konca 2003 RPP obnizy stopy jeszcze o
    min 1%.
    Trzeba tez pamietac, ze inwestorzy zawodowi na biezaco sledza rynek i moga sie
    wycofac z
    inwestycji w ciagu kilku godzin, redukujac ewentualne straty. Dla "drobnego ciulacza"
    (przepraszam wszystkich, ktorzy poczuja sie urazeni, ale ja tez sie do "drobnych"
    zaliczam) czas reakcji to w najlepszym przypadku kilka dni. Wtedy moze byc juz za
    pozno
    na przewalutowanie na PLN.
    No i do tego, jak juz wczesniej byla mowa, wszystkie koszty i marze dla kredytow w
    walutach sa wyzsze. Po pierwsze, banki chca zarobic na "naiwnych", ktorzy porownuja
    tylko
    stopy procentowe, nie w pelni uswiadamiajac sobie ryzyko kursowe. Po drugie, banki
    chca
    tez zarobic na wyzsze ryzyko kredytow w walucie. One maja swiadomosc, ze w razie
    wiekszego
    kryzysu i spadku kursu PLN moze sie pojawic wiele osob, ktore nie "udzwigna" wyzszych
    rat.

    > - Zdumiewa twoja pewnosc wzrostu 1,5 % polrocznie. Przez ostatnie 5 lat CHF
    > wzrosl mniej niz 9 %, co daje okl 0,8 % polrocznie. Mozliwosci wzrostu
    > wartosci naszej waluty w ogole nie dopuszczasz - dziwne. Uwazam, ze jest
    > niedowartosciowana, wiele innych osob tez tak uwaza.
    >
    W sumie jedyny argument, ktory obecnie moze przemawiac za kredytem w obcej walucie
    jest
    taki, ze ktos sie spodziewa umocnienia PLN. Ale to jest oczywiscie czysta spekulacja.
    Mozna oczywiscie przedstawic pewne argumenty ekonomiczne za takim pogladem (teora
    kursow
    wg sily nabywczej, wzrost wydajnosci itp).
    Jesli ktos nie jest zbyt skory do podejmowania ryzyka i nie ma ochoty denerwowac sie,
    ze
    mu zadluzenie skoczylo z dnia na dzien o 5% bo Kolodko mrugnal okiem albo kichnal, to
    doradzalbym kredyt w PLN. Chyba ze rzeczywiscie zarabia w obcych walutach.
    W mojej opinii roznica w oprocentowaniu nie uzasadnia przyjmowania na siebie ryzyka
    kursowego.

    > Nie jest to wcale taki "okropny blad". Zauwaz, ze przy wieloletnim kredycie
    > ( nawet do 27 lat mozna wziac) w poczatkowym okresie splacasz glownie
    > odsetki, kapital liczy sie mniej. Tak wiec kredytobiorce w CHF stac na
    > wiekszy nominal kredytu. Poniewaz w wszystkich "biednych" krajach Unii po
    > wprowadzeniu Euro ceny skoczyly jak szalone ( szczegolnie nieruchomosci) -
    > zobacz Irlandie, Grecje czy Portugalie - zakladam, ze u nas bedzie tak samo,
    > na razie nieruchomosci sa bardzo tanie (niezle lokalizacje 1000 $/m2
    > mieszkania). Ludzie tak myslacy lepiej zrobia biorac kredyt w CHF-ach, byc
    > moze za kilka lat kapital ich kredytu nie spadnie znaczaco, ale
    > nieruchomosci beda znaczaco wiecej warte. Tych zas w tej chwili moga wiecej
    > kupic wlasnie biorac kredyt w CHF. Licz i aktywa i pasywa.
    >
    A co do wzrostu cen nieruchomosci, to tez nie bylbym takim optymista. Grecja i
    Portugalia
    to kraje Srodziemnomorskie, bardzo atrakcyjne turystycznie. Spadek ryzyka
    inwestowania po
    wejsciu do Unii spowodowal, ze ludzie z calej Europy zaczeli kupowac tam domy na lato
    czy
    na starosc. Ale czy z tego mozna wyciagnac wniosek, ze po wejsciu Polski do Unii
    Niemcy i
    Szwedzi zaczna kupowac mieszkania na naszych blokowiskach? Bardzo watpie (choc nie
    mialbym
    nic przeciwko, moze wtedy przestalbym byc "drobnym ciulaczem", sprzedalbym swoje i
    wyjechal do Kalifornii ;-))
    W Polsce jest naprawde duzo terenow pod zabudowe, wiec jesli ceny mieszkan zaczna
    rosnac,
    to po prostu firmy wybuduja nowe domy... A place robotnikow nie wzrosna po wejsciu do
    Unii
    na tyle, zeby cena budowy u nas dorownala cenom tam.
    Oczywiscie Irlandia to juz troche inny przypadek. Wydaje mi sie, ze wzrost cen
    nieruchomosci tam to pochodna boomu, jaki przezyl ten kraj. Notowali wzrost PKB rzedu
    6-8%, naplynelo bardzo duzo inwestorow z USA, dla ktorych byla to idealna odskocznia
    do
    wejscia do Unii (dobrze wyksztalcona sila robocza, mowiaca o angielsku, na dodatek
    pelno
    powiazan rodzinnych - wielu w USA ma korzenie w Irlandii). Nie wydaje mi sie, zeby w
    Polsce mial sie powtorzyc podobny scenariusz. Niestety my nie odniesiemy tak
    spektakularnego sukcesu.

    Uff... To tyle. Na koniec przepraszam autora, ktorego cytuje (wkg), ze
    poprzestawialem
    kolejnosc jego stwierdzen, ale chcialem sie najpierw odniesc do spraw bardziej
    zwiazanych
    z tematem, a do innych w dalszej kolejnosci.

    Pozdrawiam
    Pirxx


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1