eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiTani domek - przykład z życia › Re: Tani domek - przykład z życia
  • Data: 2010-12-10 08:36:50
    Temat: Re: Tani domek - przykład z życia
    Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "quent" <x...@x...com> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:4cff9249$0$27028$6...@n...neostrad
    a.pl...

    > Ale nie myślisz o przyszłych pokoleniach.

    Moim skromnym zdaniem "myślenie o przyszłych pokoleniach" w takim kontekście
    nie jest nadmiernie mądre. To jest taki sam sposób troszczenia się jak
    bohaterska walka o wprowadzanie limitów na dwutlenek węgla i nie branie pod
    uwagę, że pojedynczy wybuch wulkanu niweczy 10-letnie starania o obniżenie
    emisji. W przypadku emisji CO2 jest bardziej wprost widoczne, że to normalna
    redystrybucja dochodów podbudowana ideami, ale to jest ten sam mechanizm.
    Myślenie o przyszłych pokoleniach w sensie ochrony środowiska ogólnie ma
    sens. Ale w kontekście długów publicznych itp. wirtualnych zjawisk jest wg
    mnie sensu kompletnie pozbawione. Przyszłe pokolenia doskonale sobie poradzą
    same o ile uznają to za potrzebne, zmieniając zasady księgowania czy robiąc
    coś tam innego na podobnej zasadzie.

    > Dług publiczny w kraju rośnie jak szalony. Ktoś to będzie musiał spłacić
    > przecież. Łudzisz się, że nie?????

    Nie wiem czy Kris się łudzi czy nie, ale jeśli uważa, iż ten dług nie jest
    przewidziany do spłacenia to ja podzielam jego zdanie. Ten dług nigdy nie
    będzie spłacony, to tylko takie umowne elektroniczne zapisy. A jeśli zdarzy
    się coś nieoczekiwanego, coś takiego że w jakiś sposób będzie on musiał
    nagle zostać "spłacony" to stanie się to przy użyciu mechanizmów
    inflacyjnych. No i w pewien sposób będzie to sprawiedliwe, bo przed inflacją
    są w stanie się obronić łatwiej ludzie mądrzejsi, a nie ludzie bogatsi (ci
    mają wprawdzie jeszcze łatwiej, bo to wynika z większej ilości instrumentów
    możliwych do zastosowania oraz z możliwości 'kupienia sobie' mądrości innych
    ludzi), czyli zadziała to proporcjonalnie. Życie - ci mniej bystrzy będą się
    musieli złożyć.

    > Kto spłaci? Ty nie, Twoje dzieci - tak a może i ich dzieci jeszcze!

    Moim skromnym zdaniem takie myślenie to jakaś kompletna paranoja. Ja żyję tu
    i teraz. I tak naprawdę to kompletnie w dupie mam co będzie w kontekście
    wysokości długu publicznego za 100 lat.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1