eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiUbezpieczenie mieszkania w którym sie nie mieszkaRe: Ubezpieczenie mieszkania w którym sie nie mieszka
  • Data: 2018-01-19 17:27:32
    Temat: Re: Ubezpieczenie mieszkania w którym sie nie mieszka
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:p3t42t$7ur$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2018-01-19 o 16:22, J.F. pisze:
    >>> Jak nie żyje, to trzeba dzielić z jego spadkobiercami, czyli:
    >>> - najpierw sprawa spadkowa po tym zmarłym
    >>> - potem dzielenie z jego spadkobiercami
    >
    >> Nie da sie tego zalatwic na jednej sprawie dotyczacej glownego
    >> spadku ?
    >A kogo chcesz wskazać jako uczestników, skoro nie znamy kręgu
    >spadkobierców?

    Sad sobie sam nie ustali, w/g tych samych regul, co w podrzednych
    sprawach ?

    >> Przeciez to moze wieki trwac, jak rodzina duza i spadkobiercy
    >> umieraja w trakcie i wcale im sie nie spieszy ze sprawami :-)
    >No toż pisałem - że im dłużej się czeka, tym gorzej.

    A spieszenie sie cos da, jak reszta rodziny nie bedzie sie spieszyla ?

    >> P.S. Zaraz ... jak moj ojciec sie zrzeknie dziedziczenia w tym
    >> watpliwym spadku ... to sad nie powinien mnie wezwac ? :-)

    >Jak minęło pół roku, to już nie ma się czego zrzekać, bo
    >odziedziczył.
    >A jak skutecznie w tym terminie odrzucił spadek, to przechodzi na
    >ciebie.

    Uuuu, tam moglo z 50 lat minac :-)

    >Zrzec się spadku po śmierci spadkodawcy nie można (zrzeczenie to nie
    >odrzucenie). Można to zrobić za życia spadkodawcy, w formie zawartej
    >z nim umowy notarialnej.

    A jest jakies zrzeczenie na rzecz kogos/darowizna ?

    Bo sytuacja zdaje sie wyglada tak, ze bylo sobie na wsi male
    gospodarstwo rolne, potem prawdopodobnie przekazane dziecku za rente
    panstwowa (taki wymysl socjalizmu), ktos tam chyba nowy dom postawil,
    byc moze stary zburzyl - teraz chcial regulowac, a sad odnalazl, ze
    jakas kobieta miala dozywotni zapis rentowy, i zaczal dochodzic czy
    wykonano i kto po niej dziedziczy.
    Niestety - szczegolow nie znam, bo ostatnia rzeczą na ktorą ojciec ma
    ochote, to włóczyc sie po sądach kilkaset km dalej i zabierac komus
    jakies % z jego zasluzonej ojcowizny i pola, ktorego chyba nawet nie
    bardzo wie gdzie jest. Napisal oswiadczenie, ze nie chce zadnego
    spadku i liczy na to, ze nie bedzie musial wiecej sie w tym grzebac. A
    taki zapis wskazuje na lata przedwojenne lub wkrotce po.
    Ale tak piszecie, to ciekaw jestem jak to sie skonczy i co mu grozi
    :-)

    Musial wniosek pisac o wydanie metryki, ale to juz nie wiem - ktos z
    rodziny prosil, to chyba po prostu pomagal zalatwic sprawe
    zainteresowanemu, ale wspolczuje, jakby mial zalatwic sam - jak
    ustalic spadkobiercow jakiejs dalszej linii rodziny w czasach ODO ?

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1