>
> Otórz ten punkt właśnie daje możliwości zasypywania mnie spamem, czego
> sobie nie życzę, a uzależnianie zawarcia umowy od zgody na otrzymywanie
> spamu jest (a jeżeli nie jest, to powinno być) nielegalne.
>
Co do ewidentnej legalności bądź nie, nie wypowiadam się, nie jestem
prawnikiem. Ale podchodząc zdroworozsądkowo do problemu, to w zasadzie
dlaczego tego rodzaju warunek miałby być nielegalny z założenia? Bank
stosownym zapisem w umowie opisuje jakie są warunki świadczenia określonych
usług. Informuje Cię o tym i masz wolny wybór akceptujesz je lub nie. Jeśli
nie akceptujesz wybierasz ofertę innego banku lub innej instytucji. To że
akurat oferta mBanku jest dość osobliwa i trudno znaleźć pełny substytut, to
inna sprawa, ale mBank nie jest monopolistą na rynku więc nadal jest to
kwestia wyboru.
Zresztą, akurat w przypadku mBanku, nie ma się co obawiać o spamowanie, bo w
tym zakresie kontaktów są nad wyraz oporni :^) Ja tam nawet bym chciał, żeby
mi przesyłali mailem info, co tam znowu zmajstrowali lub kiedy przeprowadzają
konserwację. Nawet jakiś czas temu potwierdziłem adres przy okazji akcji, za
którą takie cięgi zebrali. Dalej cisza :^)

Miłego dnia
Tomek

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/