[....]
> z karty, wrocic i zaplacic. Taki był przejazd przez Austrię, jeszcze mi zażucili że
nie znam dobrze ich języka a podróżować mi się
> zachciało - to kiedy nie moglismy się dogadać w ich ojczystym języku. Żenada, więc
opisałm tę sytuację ku przestrodze innych,
> którzy też kiedyś chcieliby pojechac swoim wozem lub korzystać z zakupów na
stacjach benzynowych.

Tak tylko przytakne glowa, ze podczas moich "przejazdow" przez Austrie
milej obslugi na stacjach benzynowych jeszcze nie spotkalem. I takiej
sytuacji jak opisalas wlasnie tam bym sie najbardziej spodziewal.

--
Pozdrawiam,
Wilczek