>
> Okazuje się, że zwykli zjadacze chleba mają większe zaufanie do takich
> instytucji. Myślą, że te instytucje sa bardziej obiektywne i zaproponują im
> odpowiedni (tańszy) kredyt niż bank, który chwali tylko swoje. Być może tak
> jest - nigdy nie skorzystałem. Pamiętam jak w czasie boomu na kredyty
> samochodowe banki podpisywały z dilerami umowy na pośrednictwo. Po pewnym
> czasie okazało się, że największy "popyt" był na kredyt, od których
> sprzedawcy mieli największe prowizje. Kredyty te wygrywały też tym, że
> formalności załatwiał pośrednik.

Ale tak jest ze wszystkim, biuro podróży spróbuje wcisnąć Ci bilet (na danej
trasie) od tego przewoźnika od którego janwięcej mu skapnie, agent
ubezpieczeniowy nagoni Cie na ubezpieczenie od którego dostanie najlepsza
prowizje itd..

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl