eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwWchodzimy do Euro! Po jakim kursie, kiedy i w jaki sposob?Re: Wchodzimy do Euro! Po jakim kursie, kiedy i w jaki sposob?
  • Data: 2009-04-22 08:17:00
    Temat: Re: Wchodzimy do Euro! Po jakim kursie, kiedy i w jaki sposob?
    Od: "NKAB -" <n...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Baloo <b...@o...eu> napisał(a):

    >
    > Użytkownik "NKAB -" <n...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:gsmgl9$s3g$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > > Jestem cienki z ekonomii ale na chłopski rozum to według mnie
    > > w przypadku firm eksportujących kurs euro/pln nie ma żadnego
    > > znaczenia.
    >
    > Mają znaczenie wahania kursu. Podpisujesz kontrakt na 100 000 euro gdy kurs
    > jest 4 zł. A dostajesz 100 000 euro, gdy kurs jest 3 zł. Więc tracisz.
    > Jesli rozliczasz się z pracownikami i podwykonawcami w euro, to nie ma
    > problemu. Z reguły jednak w Polsce rozliczenia odbywają się w walucie
    > rodzimej.
    > Oczywiście to też działa w drugą stronę. Gdy kurs euro rośnie, to
    > eksporterzy zarabiają ;-)
    > Pewnie, że można się w jakiś sposób zabezpieczać przed wahaniami kursu, ale
    > jak pokazała historia nie zawsze kończy się to optymistycznie ;-)
    >
    > > Firmy zupełnie nie muszą się przejmować aktualnym przelicznikiem
    > > ale do momentu kiedy coś ich nie zmusza do wymniany uzyskanego
    > > pieniądza w euro na złotówki.
    >
    > No ale sęk w tym, że zmusza ich konieczność rozliczeń w złotych.
    >
    > > Piłka należy tylko i wyłącznie do naszego rządu. To nasz rząd
    > > jest winny niekorzystnemu dla firm przelicznikowi euro/pln.
    >
    > Chcesz powiedzieć, że to nasz rząd reguluje kurs euro w Polsce? Nooo,
    > odważna teza ;-)
    >
    > > Tak jest gdy firma musi wymienić euro na pln bo musi płacić
    > > np bardzo obciążonym podatkowo zatrudnionym pracownikom.
    > > To właśnie w takich momentach firma mówi o stratach i niekorzystnym
    > > kursie złotego.
    >
    > O proszę - sam doszedłeś do trafnych wniosków :)
    >
    > > Ja jestem za przelicznikiem 1zł=1euro.
    >
    > A ja jestem za tym, żeby ludzie w Polsce zarabiali tyle, ile w Norwegii ;-)
    >


    Czyli reasumując rząd nie powinien zmuszać firm do
    fizycznej wymiany obcej waluty na rodzimą a jedynie
    do księgowania przeliczników co pokaże nam kondycję
    gospodarczą naszego kraju.

    I o taki rząd właśnie mnie osobiście chodzi.
    Nie kretynów ograniczających się do już udeptanych
    i narzuconych przez twórców religii ekonomicznych
    ścieżek.
    Nowoczesna ekonomia wykluczać ma religie a stsować
    obiektywne rozliczenia partnerów.

    Jestem ciekaw jak na problem wejścia do euro patrzą
    banki, zwłaszcza te zagraniczne. Może jak nie nasi
    głupole to może oni będą zainteresowani lepszym przebiciem.

    Ja na miejscu naszego rządu regulowałbym wartość złotego
    ilością naszego pieniądza w obiegu. Jak 1zł=10 euro
    to odpowiednio bym zwiększył ilość pieniądza bo to
    pokazałoby dokładnie absurdalność tego kursu.
    Bylibyśmy bardzo bogatym narodem. Na wszystko byłoby nas stać.
    I zachód zrobiłby u nas lepszy interes niż u kitajców.
    Bardzo proszę nie odnosić się do pustych półek w PRL
    bo wówczas rządzili ci sami głupole.

    Andrzej.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1