kc wrote:
> http://www.youtube.com/watch?v=hPTN6g5ju4A&feature=r
elated
>
> Dużo dziś o Grecji się mówiło, a to na temat. Ha, ha, ha.
>
> Fatso - czy nie stąd wziąłeś swoją, onegdaj zamieszczoną, opowiastkę o
> greckich rybakach i Niemkach? Ha, ha, ha
>
> Pozdrawiam
>
> kc
>
>

Dobre!

Pozwole sobie przypomniec: rok to byl 1984, wiekszosci z was jeszcze
zapewne nie bylo na swiecie.
W Kings Lynn padal nieustannie deszcz, nie moglem juz tego wytrzymac.
Pracowalem tam w krolewskim szpitalu-
niedaleko prywatnego Sandringham estate Krolowej. Poszedlem do agencji
podrozy. Wywiezcie mnie gdziekolwiek
z tego kraju na dwa tygodnie. Byle gdzie, byl gdzies tam gdzie jest
slonce. Aha, byle nie do komuny bo mialem wtedy
paszport dla uchodzcow, taka brazowa szmate. Polecialem do Kos, na
Wyspy Jonskie. Grecki pastuch na bramce nie chcial mnie
tam wpuscic bo wizy nie mialem. Pozwolil wreszcie laskawie bym
zamieszkal w lokalnym hotelu a rano musialem wrocic i zaplacic
tym greckim pastuchom haracz za wize.
A pozniej juz tylko raj i Nirvanah. Poplynalem na wyspe Leros promem.
Plywalem poprzez zatoke majac dobre pletwy.
Kupilem harpun na rekiny i usilowalem zlowic osmiornice. A
najwazniejsze, ze zapoznalem sie tam ze starym Niemcem SS manem
czy tez Hitler Jugend, jak Papa Benek. Razem z jego zona krolowalismy we
trojke w lokalnej tawernie, obserwowalismy zycie
seksualne Niemek. To stad wlasnie sie biora moje jak najbardziej
autentyczne zwierzenia z obserwacji inteligencika Niemiaszka
pozostawionego na brzegu podczas gdy jego Brunhilda poplynela lodzia
rybacka by byc gdzies za horyzontem gruntownie zjebana
przez greckiego rybaka. Odegral sie za II wojne swiatowa. Moj
hitlerowiec rozmawial z Grekami antyczna greka, tak jakby czytal Ajschylosa
albo sam biegal za Demostenesa. Pastuchow traktowal jak bydlo a oni go
uwielbiali.

Aha, razem z moimi Niemcami mielismy jechac taksowka na lotnisko by tam
wsiasc w samolocik Fokker-Wulfe(chyba takie zrzucaly bomby na Warszawe)
ale ten mial nas odwiezc do Kos. Nagle droge zagradza nam lokalny
Grek-policjant i kasjerka z lokalnego malego banku. Okazalo sie ze moj
germanski przyjaciel czy tez jego zona wzial reszte z 500 drachm a dal
kobiecie rownowartosc w 50-ciu w dojczmarkach, czyli kasjerke oszukal.
No i Grek zmusil go teraz do oddania wyludzonego szmalu nim nas z tego
raju wypuscil.
Tu musi byc jakis moral w tej historii. Albo: uwazaj na papa Benkow
po kindersztubie Hitler Jugend albo: uwazaj na Grekow co ci daruja
drewnianego konia bo mozesz sie nim udlawic.

fatso