> No to wyobraź sobie, że gościu z Money Expert wykonuje jeden telefon i
> mówi "zaprzyjaźnionemu" rzeczoznawcy: "Muszę mieć wycenę na tyle i tyle".
> I na tyle ma!
> Rzeczoznawca ma prawo na +/-10% tolerancji błędu. I nikt mu tego nie
> udowodni.
> Gdy płacisz za tę usługę - wymagasz. Gdy bank robi to za free - skutki
> tego odczułem na własnej skórze (!!!).

Tu moge potwierdzic. Czasem sie tak robi, ale wszystko jest w rozsądnych
granicach.
Po pierwsze zawsze analityk moze zakwestionowac wartosc (bo mu cos nie
pasa), a po drugie w razie problemów ze splatą i realizacją zabezpieczenia w
postaci hipoteki, znaczna roznica w wartosci z wyceny a rynkową, moze
spowodowac oskarzenie rzeczoznawcy o oszustwo a kredytobiorcę o wyłudzenie
kredytu.

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.biznes.banki