>Wrocilem do kolejki i postalem w niej godzine!!!

Az sie usmiechnalem czytajac ten text, bo takze znam ten kolejkowy bol BZWBK.
Co prawda pojawiam sie tam tylko raz do roku, ale mnie takze szlag trafia gdy
kolejka przez dobra godzine w ogole sie nie porusza. Na szczescie mam juz na to
wrecz przez lata wypracowany sposob. Wchodze, rozgladam sie... (tutaj musze w
ramach wyjasnienia powiedziec ze w BZWBK w Gdansku jest chyba z 7 okienek do
obslugi klienta, z czego tylko 2, max 3 sa zwykle 'czynne') ...jak zwykle widze
slamazarna kolejke, wiec z wrzaskiem ide do kierownika BZWBK i oburzony mowie,
ze to jest skandal, ze tak malo osob obsluguje klientow. Wtedy zawsze powtarza
sie ten sam scenariusz: pani kierownik z halasem wpada na sale, pogania
paniusie zajmujace sie 1001 innymi sprawami... i jestem obsluzony w max 5
minut :-)

Wiem, troche czuje sie nie fair, ze robie tam z nienacka taki 'burdel', ale z
nimi chyba inaczej nie mozna. Juz kiedys probowalem "po dobroci" i nic dobrego
z tego nie wyszlo.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich forumowiczow.
Pawel.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl