Mithos <f...@a...pl> napisał(a):

> Praktyka jednak pokazuje, ze ostatnio ceny na mieszkania w Warszawie nie
> rosna, a nawet spadaja. Zarowno na rynku wtornym jak i pierwotnym.
> Zaznaczam, ze chodzi mi o mieszkania dla "zwyklych ludzi".

Jaka praktyka? Ile mieszkań kupiłeś w ostatnich tygodniach?

1. Jeżeli statystycznie spadło o 0,5% to dla kupującego nie jest żadna ulga.
2. Spadnie jeszcze o kolejne 3% w ciągu następnych paru miesięcy i będzie
wielkie hurraaa, że "mieszkania tanieją".
3. Potem dalej pojedzie do góry, choć już spokojniej niż w 2006 roku.

Gruntów w dobrych lokalizacjach nie przybywa i nigdy nie przybędzie.
Będzie można kupić "tanio" (czyli taniej niż w dobrych lokalizacjach, takich
Górny Mokotów, Sródmieście, bliska Ochota itp.), ale to będą mieszkania na
okropnych zadupiach, typu Zielonki, Białołęki, Ursusy itd.

Zdartą płytę o rzekomo bezwartościowej wielkiej płycie słychać już od
dwudziestu lat. I w ciągu tych dwudziestu lat podrożała ona o kilkaset
procent. Realia są takie, że te bloki posocjalistyczne (zresztą wielka płyta
to tylko część z nich, a pewnie ok. połowy, jeżeli nie więcej, to rama H,
czyli dokładnie ta sama technologia, w której buduje się
dziś "apartamentowce") stoją często w bardzo dobrych lokalizacjach. Każdy
agent powie Ci to samo: w nieruchościach liczy się po pierwsze lokalizacja,
po drugie lokalizacja, a po trzecie lokalizacja. Mieszkanie w nowo budowanym
budynku w takiej lokalizacji kosztuje astronomicznie drogo i nigdy nie będzie
ich wiele - tereny nie są z gumy.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/