Witam.

> No ale jak to działa? Skąd bank wie z jaką datą, i z jaką sumą ma
> wystawiać
> przelew?. Czyta te dane z kryształowej kuli czy łączy się telepatycznie z
> świadczeniodawcą?

Coś jakby. Pisałem już kilka razy... ;) Co gorsza nie bardzo pamiętam, bo
ostatni raz robiłem to parę lat temu. ;)
Ale, że zbyt wielu wyznawców PekaoSA tu nie ma więc powtórka z rozrywki.
;)))

> Chyba że to chodzi o to że klient łączy się z bankiem (osobiście,
> internetowo, telefonicznie) i zleca przelew "na telekomunikację" w
> wysokości określonej przez siebie, na podstawie rachunku który trzyma w
> ręce.

Bez jaj. Tak to jest w większości banków...

> 2. nie mam pojęcia jak to ma komuś ułatwić życie w czasie wyjazdu
> za
> granicę (chyba że ma kontakt z bankiem telefoniczny/internetowy i ktoś
> mu(rodzina?) podaje kwoty z rachunków które przyszly).

Ano tak, że ja nie wiem kiedy ZG będzie chciał ode mnie pieniążki, bo
inkasnetom nie chce/opłaca się latem biegac po domach po parędziesiąt
złotych co miesiąc, a z kolei chce/opłaca się biegać co dwa/trzy tygodnie w
zimie po 200PLNów.
Jak ZG chce pieniążki, to śle inkasenta do mnie, ten odczytuje licznik,
zostawia wydruk, ZG kontaktuje się z PekaoSA, że chcą tyle to a tyle
pieniążków i PekaoSA im daje z mojego rachunku w ostatnim możliwym dniu i
odpowiedniej wysokości. Niektóre z firm (chyba wm.in. właśnie ZG) robią to
dosyć rzadko za pomocą listy obejmującej pewnie tysiące osób i dzięki temu
dostaje się 2-3 tygodniowy grace period ;)) Gdyby nie koszt rachunku, to
wszystko reszta jest (na razie) gratis.
Wszystko beż żadnego mojego udziału, za wyjątkiem późniejszego porównania
wydruku z ZG (i wielu pozostałych) z wyciągiem bankowym... ;)

--
Pozdrawiam,
Maciej Loret