Popatrzmy na historię.

Można kupować złoto po 140 zł za gram, żeby później w razie poważnego
kryzysu sprzedać je z zyskiem - ale kto kupi? kto będzie liczył na to że
sprzeda je za 300 zł? To się musi skończyć i nie ma nikogo mądrego, kto
będzie wiedział kiedy wejść, żeby jeszcze wyjść.
Ucieczka w złoto przed laty w celu zachowania kapitału przyniosła straty.
Przyjdzie moment, że łańcuszek się skończy i nie będzie następnych chętnych
do kupienia drożej.

W razie wojny itp można kupić za gram złota kilka chlebów. Nie lepiej teraz
za kilka gramów złota kupić ziarno i potem piec chleb samemu?
Złoto było bardzo tanie w porównaniu z żywnością, lekami, ubraniami i
rzeczami służącymi do przetrwania oraz transportu. Ryż można przechowywać 10
lat. W razie konfliktu zbrojnego szybko nadrobi cenę.

Kiedyś złoto nie miało trwałych alternatyw. Nie było możliwości szybkiego i
płynnego przerzutu kapitału na inny kontynent. Nie można było tak łatwo
zdywersyfikować kapitału.

Praktyczne znaczenie złota przez ostatnie 60 lat zdewaluowało się. To co
teraz widzimy, to bańka spekulacyjna. Niech rośnie jak największa. :-)

--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/