eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiZwrot kasy na kartęRe: Zwrot kasy na kartę
  • Data: 2022-04-08 15:19:10
    Temat: Re: Zwrot kasy na kartę
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    piątek, 8 kwietnia 2022 o 14:33:42 UTC+2 Michał Jankowski napisał(a):
    > W dniu 08.04.2022 o 13:33, Dawid Rutkowski pisze:
    > > piątek, 8 kwietnia 2022 o 13:24:46 UTC+2 Krzysztof kw1618 napisał(a):
    > >> Była zapłata za usługę kartą z fizycznym użyciem. Wprowadzony PIN i
    > >> wszystko OK.
    > >> Zachodzi konieczność zwrotu pieniędzy za tę usługę. Czy zwrot musi być
    > >> dokonany na tą samą kartę ? czy jednak nie ma takiego wymogu ?
    > >> Chodzi o opcję uznania w terminalu płatniczym.
    > >
    > > Technicznie nie musi.
    > > Jak tylko można to zwroty robię zawsze na debetówkę, choć płacę zawsze
    kredytówką.
    > >
    > > Ale na taki numer może się nie zgodzić sklep.
    > > Wszystko zależy od tego, na jakiej podstawie jest zwrot - czy jest to dobrowolne
    przyjęcie zwrotu przez sklep - czy też quasi-dobrowolne, na podstawie obietnicy
    "możesz zwrócić w N dni" - czy też na podstawie wady towaru czy niewykonania usługi.
    > > Jeśli jest dobrowolnie to idzie wg regulaminu sklepu - i są sklepy, które
    wymagają, by zwrot przy płaceniu kartą był na tą samą kartę (nie wiem, po co im to -
    najtaniej byłoby zwrócić gotówką, bo za zrobienie zwrotu na kartę sklep płaci
    operatorowi 2zł).
    > > Jeśli na podstawie wady - masz prawo się kłoćić, jeśli masz ochotę ;>
    > Operacja "zakup na kartę kredytową plus zwrot na debetową/gotówką" per
    > saldo daje nieoprocentowany kredyt gotówkowy. Czy banki mają jakieś
    > środki, żeby taką operację utrudnić?

    "Nieoprocentowany kredyt gotówkowy" + " do wysokości przyznanego limitu".

    Bo ogólnie "nieoprocentowany kredyt gotówkowy" + "w wysokości nieco ponad
    miesięcznych wydatków kartą"
    daje po prostu karta kredytowa (oczywiście jak zarabiasz, ale inaczej KK i tak nie
    dostaniesz).

    No ale ten "do wysokości przyznanego limitu" wymaga jeszcze odpowiednio cierpliwego
    sklepu,
    bo to sklep płaci najpierw prowizję od zakupu (procentową) a potem jeszcze od zwrotu
    (tutaj
    kiedyś był ryczałt, czyli wspomniane poprzednio 2zł).

    Jeszcze mi się przypomniało, że kiedyś w umowach na terminal widziałem zastrzeżenie,
    że sklep zobowiązywał się do robienie zwrotów tylko na kartę (ale nie było chyba o
    tym,
    że na tą samą) jeśli płatność była dokonana kartą.

    A sklepy ogólnie mają zapisane, którą kartą była opłacana dana transakcja (wg numeru
    paragonu)
    i są takie, np. lidl i jakaś tam jedna odzieżówkowa sieć (z relacji żony wszystko),
    gdzie zwrot,
    ale z gatunku tych "dobrowolnych", zrobili tylko na tą kartę, którą się płaciło.

    Ale są i takie, gdzie nie ma problemu z inną kartą.
    Albo np. sytuacje jak tchibo, gdzie żona chodzi czasem zwracać rzeczy kupowane przez
    net - wtedy siłą
    rzeczy nie mają (chyba) informacji o tym, jaką kartą się płaciło w necie, albo może
    nawet
    że w ogóle kartą, a nie blikiem czy przelewem albo za pobraniem.

    A, i jeszcze co do tej wiedzy sklepu na podstawie paragonu o tym, którą kartą się
    płaciło - są takie
    sklepy, że w ogóle się nie daje karty do terminalu przy zwrocie - komputer wie, na
    jaką kartę zwrócić.
    Ale tutaj (chyba, bo może już mieszam) zdarzają się ciekawe dodatki w postaci prośby
    o pokazanie tej karty...

    Zaś co do pokazania karty to w jednym odzieżowym trafiła się taka historia, jak żonie
    dałem moją
    debetówkę z milka, żeby wyrabiała obroty na moneyback, no i akurat był sklep, w
    którym przy zwrocie
    chcieli pokazania karty - no i zobaczyli "męskie" imię (w USA mogliby się cmoknąć w
    d4, za to w Szwecji
    pewien Albin miał z imieniem niezłą jazdę) i powiedzieli, że to nie jej karta -
    dobrze, że nie zadzwonili
    na polucyjniaków.
    No i ja musiałem pójść zwrócić to ubranko, pokazałem tą kartę, jak prosili, ale do
    terminalu przyłożyłem inną.
    Młodziak za kasą zbaraniał, tym bardziej, że płacone było visą, a przyłożyłem mc,
    oczywiście z innego banku,
    i aż zawołał panią kierowniczkę, niewiele starszą, ale zdecydowanie bardziej kumatą
    (choć jednak
    po odstaniu w kolejce po rozum mogła iść tylko do kolejki po inny typ urody niż ta w
    moim guście),
    która zauważyła, że tu visa, a tu mc - to pytam, czy może narobiłem problemów, ale
    mowa była
    tylko o pokazaniu karty, którą się płaciło, a nie o zwrocie na nią - ale w końcu
    sobie poradziła...

    I jeszcze w temacie tych debilizmów żonie raz automat biletowy zeżarł z karty 250zł
    za doładowanie
    karty wiejskiej, ale karty jej nie doładował. Doładowała sobie w innym, ale
    obciążenia przyszły dwa.
    Pojechała na metro centrum z reklamacją - dobrze, że ten operator biletomatów ma swój
    punkt obsługi,
    bo przez ztm to by szło długo - no i po jakimś czasie przyszedł mail, że reklamację
    uznano.
    I dali dwie opcje zwrotu:
    - albo osobiście w tym punkcie obsługi - na KONIECZNIE tą samą kartę (przez co i tak
    na wszelki
    wypadek trzymałem tą kartę z inteligo miesiąc dłużej niż było trzeba)
    - albo można było mailem podać dane do przelewu.
    Ciekawe, jakim paranoikiem trzeba było być, żeby wybierać pierwszą opcję...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1