witek wrote:

> corner wrote:
> >U?ytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisa3 w
> wiadomo?ci news:gcikar$ag7$1@inews.gazeta.pl...
> > > czysto ze wzgledów historycznych.
> >
> > Ale oprócz tego tak?e z innych powodów, powiedzmy
> > "standardowych":
> >
> > - odpowiednia rzadko?a (wiec mniej wiecej sta3a warto?a, nie
> > mo?na sztucznie zwiekszya poda?y z3ota, jak mo?na zrobia z
> > ka?dym pieni?dzem), - podzielno?a (sie rozumie), - trwa3o?a
> > (sie nie spali, podrze, odfrunie, wyparuje - jak zwyk3e
> > pieni?dze), - oprócz tego warto?a u?ytkowa ;-) (czego o
> > pieni?dzach nie mo?na powiedziea).
> >
> > Jak mi sie co? jeszcze przypomni z wyk3adów, to napisze :-P.
> ale wszystkie te cechy spełniają również inne materiały.
> To, że trafiło akurat na złoto to czysty przypadek.
> To że dalej tak jest, wynika właśnie ze wzgledow historycznych.

Guzik prawda, wcale nie "trafiło akurat na złoto".

Ci którzy handlują "rzeczami o wrtości trwałej w czasach pogorszenia
koniunktury" traktują złoto na równi z opcjami na platynę czy dziełami
sztuki.
Złoto jest po prostu najtańsze z tych "bardzo drogich rzeczy" więc
typowy śmiertelnik spotkał sie tyko z nim (np. w postaci obrączek) i
tylko o nim wie.

Ogólnie by coś pełniło rolę złota musi spełniać dwa warunki:
1. Duża gęstośc wartości (czyli małe koszty transportu)
2. Zagwarantowana w miarę stała ilość.

Warunku (1) nie spełnia np. piasek bo (przyjmując kilkaset zł ==
wywrotka piasku) by za np. samochód zapłacic musiałbyś okręt piasku
przywieźć (zbyt duże koszty transportu).

Pieniądz papierowy może mieć dużą gęstośc wartości ale nie spełnia
warunku (2) - gdy konunktura się pogarsza państwo może "dodrukować" i w
ten sposób zwiększyć ilość.

Jako że złoto i platyna są wykopywane i nie widać tanich sposobów na
zwiększenie ich ilości (jak inż. genetyczna czy nowe algorytmy
komputerowe) to ich wartośc jest stała. Podobnie dzieł sztuki - jako że
artysta za wielkiego uznawany jest wyłącznie grubo po swojej śmierci to
można przewidzieć ilośc arcydzieł jaka trafi na rynek.

--
Pzdr.
Mega