eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankifrankowiczeRe: frankowicze
  • Data: 2018-12-18 14:34:55
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2018-12-18, Kris <k...@g...com> wrote:

    [...]

    >> ale takie rzeczy się po prostu wie, jak się tą szkołę kończy.
    >> Wiedza co do LIBOR i WIBOR nie jest potrzebna.
    > A jednak te kredyty obarczone ryzykiem kursowym brali

    Bo myśleli, że im się też uda.

    >> Ty wymyślasz sobie argumenty z dupy, to je zbijam tym czym się
    >> da najprościej.
    >
    > Jakie z dupy. Normalnie jak to w życiu. Kredyt wział i fizyk
    > i sprzątaczka, nauczyciel i operator CNC

    No właśnie ta sprzątaczka, to nie bardzo.
    Tym niemniej - niezależnie od grupy zawodowej należy oczekiwać
    pewnej świadomości życiowej i otaczającego świata.

    Myślę że świadomość tego czym są waluty i czym jest kurs walutowy
    zaliczamt do powyższego.

    Jak ktoś z tym ma problem i *naprawdę* to jest argument, to tak naprawdę
    do sądu powinien składać wniosek o ubezwłasnowolnienie, bo nie jest
    w stanie samodzielnie funkcjonować w dzisiejszym świecie.

    >> A ludzie którzy nie ukończyli filologii nie potrafią czytać i pisać?
    > Niekoniecznie ze zrozumieniem

    A to prawda.

    >> Jak kupujesz samochód, to szukasz w internecie i po znajomych
    >> a do doradcy z salonu już idziesz po konkret.
    > Teoretycznie, bo jednak sprzedawcy są szkoleni i potrafią przekonać
    > do kupna czegoś innego niż chciałeś.

    Sami na taką skalę nie są w stanie. Prawda jest taka, że wtedy
    był wielki owczy run i "każdy" kto brał, to chciał. Tak jak i modne
    było na inwestowanie w fundusze, bo dawały 30% i wszędzie było słychać
    propagandę sukcesu. Nie jest to wina banków, taki był wtedy klimat.

    >> ... i mieli już swoją wizję tego co chcą i po co. I w jakim metrażu.
    >> A że się naczytali/nasłuchali że we frankach dostaną więcej, to są
    >> tym zainteresowani. Ot i tajemnica.
    >
    > Dokładnie przecież o tym pisze
    > Poszli do banku po kredyt i dostali kredyt walutowy bo tak im doradca
    > w banku doradził.

    Nie DORADCA. _INTERNET_, _ZNAJOMI_, _MEDIA_, wszyscy dookoła.
    Doradca to był takim ostatnim elemencikiem, którego nikt do końca
    nie słuchał.

    > I ufali że to jest korzystna opcja.

    A chuja wafla (za przeproszeniem).
    Ufali znajomym, internetowi, mediom, całej tej spirali.
    Nie rób z ludzi oderwanych od rzeczywistości kosmitów,
    którzy znajdują się na 20 minut w naszym wymiarze tylko
    po to by podpisać umowę kredytową.

    > A doradca tak doradził bo miał wytyczne takie właśnie kredyty proponować

    Bo tego konsument chciał.

    >> No kurde, kupujemy coś za 100 tys. Ja dla samego porządku swoje umowy wysyłałem
    >> do prawnika przy takich kwotach. Bo się na tym nie znam.
    >
    > No i ok-Ty wysyłałeś a większość ludzi nawet nie czyta tego co podpisuje.

    Tak, przy małych kwotach też nie czytam. Ale tu mówimy o 100k+.

    > Masz kogoś znajomego w banku np to podpytaj ile osób czyta umowy przed
    > ich podpisaniem.

    Ja dostałem na maila i mogłem sobie spokojnie przeczytać.
    Nie trzeba czytać na kolanie 5 minut przed podpisaniem.
    Again. To jest mowa o zakupie mieszkania i wydatku 100k+,
    a nie pójście do spożywczaka po bułki.

    > I żeby nie było nie jest moim celem bronienie takich osób.
    > Ja tylko stwierdzam jak jest

    Ale to takie osoby mogą mieć pretensje same do siebie.

    > Przecież własnie postąpił racjonalnie bo poszedł po kredyt
    > do BANKU [...]

    Stop. Poszedł do banku, bo tylko tam mógł.
    Nie ma to nic wspólnego z zaufaniem, czy podejmowaniem racjonalnych
    decyzji.

    > A tam mądrzejsi od niego(w kwestii finansów)doradzili mu
    > kredyt walutowy

    Nie wszyscy. Nie na tyle by była to reguła. Było mnóstwo
    banków które się nie chciały bawić w waluty i tylko dziwnym
    trafem klient nie bardzo był tym zainteresowany.

    >> Jasne. Tylko niech nie robią z siebie ofiar.
    >
    > Czują się oszukani. Mają prawo tak się czuć
    > I co niektórzy z nich wyjaśnią to sobie w sądach

    Pozywają bo znaleźli haczyk pozwalający się wykpić z płacenia.
    To co "czują" to jest naprawdę drugorzędna sprawa - człowiek
    jest w stanie dużo sobie wmówić by się czuć lepiej.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1