On Tue, 28 Mar 2023 12:05:37 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 27.03.2023 o 15:52, J.F pisze:
>> bankom chyba zrobiło sie gorąco, skoro na youtubie widze reklame
>> mbanku "chcemy z wami ugody". Nie potrafili wysłać do klientów? Czy
>> ... dział PR postanowił skorzystac z okazji i przedstawic bank w
>> dobrym swietle - wiecej ludzi zobaczy reklame, niz rzeczywistą
>> propozycje ugody ... ktora wcale nie musi byc taka dobra 😄
>
> Uważam, że w całej tej sprawie pomijana jest przyczyna zamieszania. To,
> że te umowy naruszały prawo, to mówiło się od samego początku. To znaczy
> od chwili, gdy to ktoś analizował. Ja przykładowo nie byłem

Tzn od chwili, gdy frank poszybowal, bo wczesniej nikomu nie
przeszkadzała taka "bezprawna" umowa.

> zainteresowany kredytem, to tego nie śledziłem, ale jak pierwsza osoba
> do mnie przyszła z problemem, to po przeanalizowaniu sytuacji, w której

A kiedy to bylo?

> bank może sobie dowolnie regulować zobowiązanie klienta wiedziałem, że
> to "wał". Tyle, ze wówczas już takich umów była masa i przeważało
> stanowisko, ze "czepiasz się", a wszyscy tak robią.

Czesc z tych kredytów to były kredyty "indeksowane".
A ówczesna ustawa PB nie znała takiego pojęcia, i tak półgębkiem
pisała, ze kredyt składa sie z kwoty, odsetek i prowizji,
a nie z indeksĂłw.
Czy to było bezprawne? Nie wiadomo, a sądy przez kolejne lata nie
uznawaly.
Ustawe wkrotce zmieniono i indeksy jakby dopuszczono ... no ale to po
fakcie było, to nie wiem, czy powinno obowiazywac.

Inne zapisy ... owszem, bank był tą mocniejszą stroną, jak to zwykle
zresztą. I znow - "czepiasz sie", klientom to nie przeszkadzało,
ewentualnie - troche przeszkadzało, ale i tak sie opłacało.
I jakos tak nie byly zapisy naduzywane przez bank, az do czasu krachu,
gdzie taki mbank pokazał pazurki.

A sądy nadal te pomniejsze zapisy olewały, jak nie w pierwszej
instancji, to w drugiej. Zreszta zapisy poprawiono ustawowo, czy banki
postraszono słusznie, i zaprzestały swoich niecnych praktyk.

I tak to trwalo do czasu gdy TSUE uchwalił co uchwalił, i sie okazało,
ze za takie drobiazgi można umowę unieważnic.

Też jestem ciekaw, czy każdą, czy tylko te "indeksowane".

> Uważam, że przede wszystkim rozliczone powinny zostać osoby, które w
> czasie, gdy te umowy zawierano odpowiadały za nadzór nad systemem
> bankowym. Bo gdyby przy pierwszych umowach ucięto to, to nie byłoby
> teraz problemu.

Ale akurat te pierwsze nie stanowią problemu.
Poza tym na jakiej podstawie mieliby ucinać?

Nadzór akurat zadziałał w miare szybko, zaczął utrudniac zawieranie
takich umĂłw, tylko ci zli klienci strasznie chcieli ...

> A problem jest duży, bo banki "przejadły" te zyski i
> teraz nie ma pieniędzy, by zwrócić klientom.

Ogolnie nie jest tak zle, bo od lat nowych umów nie ma, są inne, wiec
jest to juz nie taka duza częsc kredytów, banki tworzyly rezerwy,
a od biedy ... mozna je sprawdzonym sposobem przejąć i wywłaszczyc
własciciela, a banki dalej będą - nasze, polskie :-)

J.