> Mam środki ulokowane na funduszu zrównoważonym. Znajomy
> poradził, żebym uciekał z pieniędmi, bo idą wybory, a wszelkie zawirowania
> na scenie politycznej będą skutkowały gwałtownym spadkiem wartości
jednostek
> uczestnictwa.
> Co wy na to? Trzymać - nie zamierzam używać tych pieniędzy przez ok. 3
lata,
> stysfakcjonuje mnie zysk na poziomie już 8%/rok? A może uciekać, kupić
> obligacje lub przenieść środki na bezpieczniejszy fundusz? A może lokata w
> banku?
Witam
tez nie jestem ekonomista ale ... takie uciekanie tylko dlatego ze ktos ci
cos powiedzial
to nie jest dobra sprawa. wszystko zalezy od tego co to za fundusz .. jak do
tej pory sie
sprawowal (przeciez nie sa to pierwsze wybory w historii i takze sami
prowadzacy
fundusz musza reagowac elastycznie zwlaszcza ze jak piszesz jest to fundusz
zrownowazony
a nie tylko akcyjny wiec jest gdzie uciekac).
musisz policzyc czy ewentualne przejscie do innego funduszu (rozumiem ze
obligacji) lub kupno
samych obligacji bedzie cie kosztowac (napewno zaplacisz podatek od zyskow a
nie wiem
czy nie kase za wykupienie udzialow w funduszu a tez kasa za przystapienie
do obligacji itd.
to juz zaleznie gdzie to kupujesz i co kupujesz).
wydaje sie ze obecnie realne staja sie niezle zyski w funduszach obligacji w
zwiazku z planowanymi
obnizkami stop procentowych. wszyscy trabia ze gielda jest tak wysoko ze juz
tylko moze sie zwalic
ale :) rok temu tez wszyscy trabili ze juz jest tak wysoko ze tylko sie moze
zwalic :) ...
trudna sprawa .. bezpiecznie to jest wlozyc kase do jakiegos ;) bezpiecznego
banku na lokate
ale takie bezpieczenstwo kosztuje smieszny procent :) ... na drugim krancu
sa akcje np. :) Boryszewa
ktore inwestujacym osoba w ciagu ostatnich 3 lat przyniosly chyba ponad 500%
zysku (niezle ;) )

kurde nic nie napisalem konkretnego :) cholera do bani z taka odpowiedzia

seba