Piotr Szałamacha napisał(a):
> Witam grupowiczow
>
> Moj rekord w oczekwianiu na SMS z potwierdzeniem o transakcji to 28 godzin.
>
> Norma w doslaniu SMS-a to 2-3h opoznienia.
>
> Powiedzialem sobie: dosyc.
>
> I od dzis dzien pracy zaczynam od milej sesji z Pania z infolinii -
> chyba sobie nagram staly komunikat.

A Pani_z_Infolinii Ci powie, że z ich logów wynika jasno, że SMS został
wysłany natychmiast po dokonaniu operacji i żebyś skontaktował się z
operatorem. Jeżeli zdecydujesz się na takie rozwiązanie - operator
odbije piłeczkę (czytaj: Ciebie) i powie, że u nich jest OK i to wina
banku.
No chyba że przypadkiem masz kilka milionów w tym banku i jakieś
specjalne konto typu Private Banking to może odbijanie piłeczki odbędzie
się z pominięciem piłeczki (czyt.: Ciebie) między Twoim osobistym
doradcą a przedstawicielem operatora. Ale i tak nic z tego nie wyniknie :)

>
> Czy ktos z grupowiczow wie do kogo mozna dotrzec aby ten skandaliczny
> problem rozwiazac?

Są takie chińskie kulki, co się je obraca w dłoni (nie wiem jak się
nazywają). Podobno jest to dobre na uspokojenie. Ew. akupunktura,
melisa, puzzle ....

Podobno mam ciężki humor, więc jeśli po przeczytaniu tego posta uznasz,
że z Ciebie szydzę to od razu informuję, że post ten w żartobliwy sposób
miał dać Ci do zrozumienia, że nie ma sensu. W "oczach" banku jesteś
kupką złotych talarów układanych jeden na drugim. Póki kupka jest mała,
to nie trzeba jej za bardzo pilnować, bo i tak się nie rozsypie, a nawet
jeśli to mała strata. Jeśli kupka jest duża, no to już trzeba jej
pilnować, żeby się nie wywróciła, bo jak się rozsypie, to się talary
pogubią.... I będzie nie-sce-scie.
Próba wywalczenia czegoś w instytucji jaką jest bank przypomina mi
legendarną walkę jednego gościa. Don Kichot mu było. Z wiatrakami walczył.

Pozdrawiam

PshemeK

PS. Powyższy post jest uniwersalny. Jeżeli słowo 'bank' w tym poście
zamienimy na nazwę dowolnej większej instytucji (np. szpital) - zasada
jest ta sama. Ew. słowa 'pieniądze' i 'talary' można zastąpić słowem
'wpływy'.