(11.01.2012 13:47), xbartx wrote:
> Dnia Tue, 10 Jan 2012 16:21:37 +0100, mvoicem napisał(a):
>
>> Aha ... mogli jakoś poinformować. Z jednego z rachunków (na którym
>> niewiele jest) mam podefiniowane zaufane przelewy (płatności), z którymi
>> się czułem dość bezpiecznie, bo z pustego i Salomon nie naleje.
>
> No ale to są jakieś tam Twoje płatności, więc raczej nic nie zginie i w
> miarę szybko, można by to było chyba odkręcić.

No, to zależy od tego, na czyją rzecz te płatności są. Energetyka,
spółdzielnia i tak dalej - bez problemu. US/ZUS/UM - z niewielkim
problemem. Ale miałem kilku takich odbiorców gdzie jakby ktoś złośliwie
by przelał im 1000zł, to by to było nie do odzyskania.

W tym jedna osoba która uważa że jeszcze wiszę jej 5 tys zł (ja tak nie
uważam).

Usunąłem z płatności, zostawiłem na liście odbiorców i czuję się dość
bezpiecznie.

>
>> Sam nie wiem co myśleć o tej zmianie, czy na lepsze to czy gorsze. Z
>> jednej strony wygodniej, z drugiej strony - ciutkę mniej bezpiecznie.
>
> Bez przesady jest to na pewno ułatwienie

Niewątpliwie. I raczej się z tego cieszę. Problem w tym że wprowadzenie
takiej zmiany bez poinformowania - to jest potencjalne wystawienie mnie
na złośliwca :).

> i nie wpływa to IMO na
> bezpieczeństwo. W większości przypadków ktoś włamuje się na konto po to
> aby je oskubać a nie porobić ileś tam przelewów na rachunki zdefiniowane
> i zaufane.

To zależy kto się włamuje do kogo. Jeżeli to jest atak "od wewnątrz",
tj. zdradzona żona/kochanka/... która podejrzała/zgadła hasło ...

Poza tym, jestem sobie w stanie wyobrazić kogoś kto napisze wirusa
przelewającego kasę po równo do wszystkich odbiorców zaufanych. Just for
fun. Czym to się różni w pisaniu (niegdyś) wirusa palącego monitor,
przegrzewającego CPU czy coś w tym stylu

> Niebezpiecznie to jest np w Półbanku, gdzie owszem przelew między swoimi
> rachunkami, za każdym razem zatwierdza się kodem SMS ale za to zapisany
> szablon przelewu można sobie edytować do woli bez zatwierdzania tego
> czymkolwiek he he - to dopiero technologia.

Wot, technika :). Na szczęście Półbank się na tyle zabezpieczył przede
mną, że da diabła ich applet javy nie chciał współpracować z moim
linuksowym firefoksem, więc z ich strony nic mi nie grozi - po
kilkudziesięciu próbach zalogowania się na własne konto, z asystą ich
pomocy wszelkiej - zlikwidowałem je.

p. m.