Użytkownik Marcin Piotrkiewicz napisał:
>
>>To zalozenie jest zupelnie jasne. Co wiecej przypuszczam, ze sklep
>>zostaje na koniec z zaplacona i niezwrocona prowizja. Ale to kradziez,
>>ktorej nie widac, wiec pewnie prostym umyslom latwiej ja sobie
>>wytlumaczyc i usprawiedliwic.
>
> Przede wszystkim to nie jest kradzie?, a raczej darowizna. Sklep zna
> przecie? warunki na obs?uguje karty? Wie zatem, ?e je?li nie anuluje
> transakcji, to zap?aci prowizj?, a je?li anuluje, to nie trafi na jego
> konto nawet 1 z? za te wyp?acone gotówk?.
> Z tego te? powodu nie bardzo mog? si? zgodziae z twierdzeniem, ?e
> operacja zakup-zwrot by?aby oszustwem sama w sobie. Je?li sklep wyp?aca
> gotówk? znaj?c zasady obs?ugi transakcji kartowych, to jest to jego decyzja.
> Pisz? 'sklep' dla uproszczenia. Wiadomo, ?e tak naprawd? dzia?ania
> podejmuje sprzedawca, który niekoniecznie musi byae wystarczaj?co
> wyszkolony, ale to te? jest problem sklepu.
>
> O przest?pstwie etc, mo?na by chyba mówiae w sytuacji gdy:
> Kupuj?cy wie o brakach w wyszkoleniu sprzedawcy i korzysta z tego faktu,
> lub
> Sprzedawca dzia?a w porozumieniu z kupuj?cym.

OK. Nie czytales chyba dokladnie watku. Chodzi o to, ze idziesz do
sklepu kupic cos placac karta z zamiarem zwrocenia tego najszybciej jak
sie da, by otrzymac zwrot kasy w postaci gotowki. Czyli podejmujesz
celowe dzialanie, ktorego skutkiem ubocznym jest zaplacenie przez sklep
prowizji.

I ten zamiar jest wlasnie moralnie naganny.

Moze sklepy powinny miec mozliwosc zwrotu kasy bez obecnosci karty? W
koncu na slipie sa wszystkie potrzebne dane, i nawet jak sie karte
zlikwiduje/"zgubi"/zastrzeze, to przez jakis czas rachunek karty jest
aktywny i wlasciciel moze kase odzyskac. Okazji do fraudu nie widac, bo
chodzi o uznanie, a nie obciazenie.

Bartol