W dniu 25.11.2016 o 07:43, Kris pisze:

> W wątku o Lidlu krytykowano rodaków że wstyd przynoszą itp bo cwaniaczą oddając
towar zgodnie z literalnym zapisem regulaminu promocji. Podobno dorosnąć powinniśmy.
> A świadome niepłacenie należnych opłat to nie podobne zjawisko?

Nie bądźcie, Towarzyszu, tacy do przodu. Rzeczone opłaty nie są widoczne
w historii karty, ba - nie są nawet widoczne jako ujemne saldo rachunku
karty. Widać tylko nic nie mówiący zwrot "suma opłat zawieszonych",
wynoszący zresztą "0.99", chyba że z domyślnego widoku historii
transakcji na tej karcie (od 1 dnia aktualnego miesiąca) zmieni się na
taki obejmujący dłuższy okres niekorzystania z tej karty.
Serwis www z którego obsługuje się te karty zawiera PDF zalinkowany pod
"Pomoc FAQ", zawierający tabelę "Opłaty za kartę i usługę Przelewy SMS",
w której nie ma słowa o tej opłacie. Wspomniana TOiP też nie mówi o tym
że opłata zostanie pobrana - informuje tylko, że "opłata może zostać
naliczona", więc jak najbardziej słuszne jest założenie, że
skoro może zostać naliczona, to nie musi - np. wtedy gdy nie ma z czego
(bo karta jest wyzerowana).
Z obsługi takiej karty (np. jej zamknięcia) wymigują się oddziały
fizyczne ("panie, my tych kart nawet nie sprzedajemy"), a na infolinii
jest jeszcze zabawniej - tam da się zastrzec tylko kartę zagubioną, a że
te internetowe nie mają formy fizycznej, to zgubić ich się nie da, i
odsyłają do oddziału fizycznego, w którym gdyby sobie nie radzili, to
powinni dzwonić do nich, to pouczą jk zamknąć i wydać klientowi
stosownego PDFa. Żenada ze strony banku jednym słowem, a nie
złodziejstwo/cwaniactwo była udającego klientów Lidla.