On Mon, 18 Nov 2002 12:02:16 +0100, Pirzol <p...@h...pl> wrote:
> Witam
>
> Czy ktoś z Was podejmował już temat kredytu z kasy mieszkaniowej w Pekao SA?
> Jakieś trudności, wyjątkowe wymagania ze strony Banku?
> Jak wygląda to w praktyce?
>

Nie co ale jak. Diabeł tkwi w szczegółach, kiedy najprostszej sprawy nie
jesteś w stanie załatwic normalnie.

Jakieś 1.5 roku temu brałem kredyt na zakup mieszkania, więc moje
doświadczenia nie do końca będą przystawać do twojej sytuacji, ale da ci to
przedsmak zmagań. Ze względu na czas nie pamiętam też wszystkiego, ale co
pamiętam napiszę.

Poręczenie.
Żeby było śmieszniej chodzi o poręczenie przejściowe, bo i tak wpisuję na
hipotekę. Prosta sprawa, trzeba 2 poręczycieli o odpowiednich dochodach.
Tylko, że moi poręczyciele mieszkają w innych miastach, a mając odpowiednie
dochody nie mogą sobie pozwolić na stratę czasu aby przyjechać na miejsce i
osobiście złożyć podpis. Bank z kolei nie zgadza się aby zrobili to w
oddziale banku w swoim miejscu zamieszkania. W przypadku normalnego kredytu
istnieje proste obejście w postaci ubezpieczenia, ale nie dotyczy to kredytu
z k.m. Z drobiazgu robi się nagle problem.

Umowa.
Rozmawiając wstępnie o różnych aspektach kredytu pytam o formę umowy
przedwstępnej (przegłupia nazwa) ponieważ większość developerów preferuje
cywilno-prawną zamiast notarialnej. Oczywiście cywilna wystarczy.
Rozmawiając następnym razem, już zdecydowany na kredyt, pytam jeszcze raz.
Wystarczy. Jako człowiek nauczony doświadczeniem, na wszelki wypadek w
przeddzień podpisania tejże umowy dzwonię aby się upewnić. Tak, oczywiście.
Składam wszystkie dokumenty. Przed samym przyznaniem kredytu, moja pani
dzwoni do mnie informując mnie, że to musi być umowa notarialna. Jedynie
kabel telefoniczny chroni mnie przed popełnieniem zbrodni w afekcie.

Etc.
Ale już zaczynam wkurzać przypominając sobie to wszystko.



Tak więc sugeruję przed wszystkim poczytać Mrożka oraz Kafkę, zakupić zapas
środków uspokajających i zacząć załatwiać.

Powodzenia

max