eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankimbank i radio MaryjaRe: mBank - Maryja
  • Data: 2010-03-13 15:32:39
    Temat: Re: mBank - Maryja
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "kashmiri" hn01fr$oso$...@n...onet.pl

    > Mądry się nie modli.

    Kwestia definicji Boga i modlitwy.

    > Nie musi. Mądry wie.

    Od swego urodzenia czy od swego poczęcia? :)
    Czy od zawsze? :)

    > A jeśli nie wie, to wie że nie wie
    > i że jeśli trzeba się dowiedzieć, to nie od księdza ;)



    > > Mądrość jest podstawą dobrobytu i szczęścia. :) Mądrość jest wyznacznikiem
    > > postępowania i priorytetów wartości, które warto (czy trzeba) osiągać. :)
    > > W pewnym sensie jest podstawą życia w ogóle. :)

    > Pojęcia piękne, ale niedefiniowalne z zasady. I w żadnym stopniu nie
    > związane ze sobą (w potocznym znaczeniu "szczęście" i "mądrość" mają
    > się do siebie nijak).

    Można bronić Twojej tezy -- zwierzęta nie są mądre, a jednak są szczęśliwe. ;)


    > > Ja akurat uważam siebie za głupca i wielokrotnie każdego dnia przypominam
    > > o tym Bogu, prosząc Go o to, aby mnie uczynił mądrzejszym. :)

    > Twój sposób na uzyskanie mądrości - nie wiem czy optymalny :)

    Nadal -- kwestia definicji modlitwy.

    > > A to przysłowie moja matka powtarzała mi do znudzenia. :)
    > > I wychowała mnie (wbrew swym intencjom?) jakoś tak: jeśli
    > > trzeba, strać wszystko, co masz, aby pozostać sobą!

    > Hmmm.... czy to co prezentujesz to prawdziwy Ty?

    Nie rozumiem. :)

    > > Mnie (poza mądrością, której mi brakuje od zawsze) potrzeba tylko
    > > jednego dobra. :) Sikorski (kandydat) uważa, że to najwyższe dobro dla
    > > mężczyzny -- i za to go polubiłem. :) Może warto dodać, że tam, gdzie
    > > żyła (wychowywała się) Nelli (czy jak jej tam na imię) gospodarz dzieli
    > > się tym swoim najwyższym dobrem ze swoim gościem, stąd nikogo nie
    > > powinno dziwić ani zachowanie naszego prezydenta, ani jego przyjaciela
    > > Rokity. :)

    > Nie wiem, nigdy nie byłem na Bliskim Wschodzie, aczkolwiek stereotypy
    > związane z niektórymi nacjami raczej przeczą temu co mówisz ;)

    Bo ja nie ze stereotypami, ale z ludźmi rozmawiałem. :)

    > > wojsko (związane sojuszami z najsilniejszymi potęgami militarnymi
    > > świata) było dosłownie za miedzą, nie mogło odbijać polskiego obywatela
    > > z rąk porywaczy. :) Hańba!

    > Nie wiedzieli gdzie jest.

    Nie mieli wywiadu. :)

    Polskie wojsko zdobywa Monte Casino, walczy o Wielką Brytanię (były pełne
    polskie eskadry), o Związek Radziecki (marynarka polska miała ponoć polskie
    bandery od początku do końca II wojny światowej) o Iraq, o Afganistan, czy
    raczej przeciwko terrorystom szkolony w Afganistanie...

    Natomiast niekoniecznie ;) walczy o Polaków. :)

    Nawet Urban wysyłał śpiwory do USA, a Łazewski pomoc do Chile, ale gdy Tusk
    chce wspomagać dotkniętych huraganami czy podwoziami -- krzyczymy z niesmakiem!!!

    > > I pytanie -- czy aby nasze obecne sojusze
    > > mają jakiś sens? :) Żydki by poleciały :) do piekła, aby ratować swoich!

    > Ech, Davida Pearla nie uratowali - też w Pakistanie. Zresztą przesadzasz,
    > każdy orze jak może, nie porównuj możliwości WSI i Mossadu.

    No tak... Nawet przed holokaustem nie obronili swoich.

    Porównuję -- żydki (mała litera, bo wyznanie, nie narodowość) bronią swoich,
    Hamerykańce swoich, a Polacy od zarania dziejów nie potrafili zwołać pospolitego
    ruszenia na wieść o ataku na jakiś Kamieniec, Smoleńsk czy inny Zbaraż...

    A nie... Zbaraż akurat uratowano połowicznie. Wiśniowiecki, jeden z największych
    prawdziwych wojewodów :) broniłby się tam do swojej śmierci, gdyby nie przybycie
    Jana Kazimierza z ochłapami polskiego wojska. Oddał wiarę, oddał przodków, oddał
    synów za niezrozumiałą :) dla niego Polskę. W zamian otrzymał spóźnioną pomoc od
    polskiego (jak obecne polskie banki) Króla. :) A był przeca Rusinem!

    Gdyby nie taki Sienkiewicz, zapomnielibyśmy o dzielnym woje_wodzie ...ruskim.

    I dlatego właśnie Polacy jadą do ukochanej Wielkiej Brytanii, do Islandii,
    do Irlandii (bliskiej sercom rzymskiego katolicyzmu) i do innych części
    tego dziwnego imperium (które podpisywało układy z II RP, nie mając
    podstaw do wywiązywania się z nich), aby... ...kiblować. :)



    Właśnie słyszę w radiu, że jeśli Polacy mają jakiś szczególny gen, to jest
    tym genem gen wolności. Zapomina ów jegomość o tym, że za wolność trzeba
    lać krew -- własną, gdy się jest honorowym, cudzą, gdy się jest mądrym...
    A Polacy lubią lać swoją krew za cudzą wolność. :)


    Polskie wojsko stoi niedaleko miejsca, w którym zabito Polaka.
    Stoi, aby bronić Hameryki -- swego sojusznika. Niby słusznie!
    Sojuszników trzeba wspierać! Ale dlaczego ten sojusznik nie
    znosi wiz dla sojuszników? :)


    Aby było jasne -- mnie te wizy ani ziębią, ani grzeją, bo ja nie mam pieniędzy
    na podróż do Hameryki. Kiedyś grzały, bo Gates zapraszał takich jak ja (z całym
    dobytkiem ludzkim -- mogłem więc zahandlować pomocą okołowizową) do Hameryki. :)

    Ale dla Polski to raczej policzek -- sojusznik żąda wiz!!!
    Makabra!!!



    IMO Polacy mają gen krętactwa. :)
    A ja chyba tego genu nie mam -- stąd chyba ;) Polska mnie nie kocha jak swego. :)
    (co mnie jakoś nie martwi zbyt mocno)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1