"[sas]" op.wm0kgein57bdh5@komp-w-kuchni

> I często kupujesz te książki? Pytam, bo ja czasami ;) bywam
> w empikach i jakoś ani razu nie widziałem tam kupowania książek...

: oj tam, oj tam.

Zwracam honor. Naród jednak kupuje także książki. Dziś odwiedziłem
,,czytelnię'' w galerii Białej, udawałem, że czytam czasopismo
(o foceniu z fleszem) i bacznie obserwowałem... Nie liczyłem
kupujących, ale było ich bardzo dużo (być może miało to jakiś
związek ze świętami, a być może po prostu zwykle nie zwracałem
na nich uwagi) i aż dwie osoby odeszły z czymś książkopodobnym,
z tym, że pierwsza osoba chyba zakupiła jakiś album, gdyż to coś
było zafoliowane.

BTW... Wprawdzie albumy często są foliowane, ale na szczęście
,,czytelnie'' mają co najmniej jeden egzemplarz odłożony specjalnie
dla takich jak ja. :) Wizyty w ,,czytelniach'' przypominają nieco
przeglądanie stron WWW -- masa wiadomości zgromadzona w jednym
miejscu i za freeko. :) Jedynym mankamentem jest (jak dziś dla
przykładu) ubiór -- było mi trochę za ciepło w kurtce...

-=-

W dawnych latach, wracając ze szkoły, zachodziłem i do empiku,
i do księgarni (najchętniej technicznej -- była po drodze?
empik też był po drodze) aby poczytać. Zdejmowałem książkę
z półki otwierałem tam, gdzie kończyłem poprzednie czytanie
a przed odłożeniem, wkładałem zakładkę, aby następnym razem
wiedzieć, skąd zacząć... Gdy książkę uznałem za przeczytaną,
dawałem znać sprzedawczyni, że można tę książkę przeznaczyć
na sprzedaż...

Inne moje czytanie ratalne to słuchowiska -- w radiu czytano
stale jakieś książki i ja lubiłem takie dziesięciominutowe
odcinki. Pewności nie ma, ale chyba nadal w radio są czytane
różne klasyki typu trylogia Sienkiewicza. :) Kiedyś książki
były rarytasem, nie leżały tak po prostu na półkach... W ww.
księgarni czasami zamawialiśmy coś do czytania. :) Ja chyba
ograniczałem się do tego, co było na półkach, ale dokładnie
już nie pamiętam.

Obecnie czytanie w księgarniach i empikach jest o tyle
łatwiejsze, że smartfonem można robić notatki bardzo
dobrej jakości. :)

No właśnie... Smartfon... Skaranie Boskie... Trzeba naładować...
Stale go trzeba ładować!!!!!!!!!

Poza tym cudo -- net pod ręką, radio pod ręką, GPS, mapy...
Nie ma telefonu, ale to drobiazg. ;) Przekopałem masę
programów i operatorów VoIPa. Całe mrowie operatorów daje
za freeko numery telefoniczne, wielu daje trochę centów
na start... Ale wszystko jest jakieś niewygodne. Na dodatek
komórkę mBnkowa trzeba co 3 miesiące zasilić pięcioma złotymi,
co sprawia, że mam za dużo minut do wydzwonienia...

Przeniosę się chyba do Playa -- tam za dychę mam rok.
Czas tak szybko ucieka... A mBank potrafi zagrozić
kasacją numeru w razie niedopłacenia piątaka...
(zagroził niedawno!!!!)

Gdzie ja mam dzwonić? Do kogo?!

-=-

[no i teraz nich on zgadnie -- po co mi ten rabat w empiku,
skoro i tak mam tam wszystko za free? rumieniąca się kobieta
narobiła mi dziś kłopotu, bo jej inicjacja nieseksualna nie
powiodła się; w realu patrzono na mnie podejrzliwie, widząc,
iż płacę nie szarytką, ale imprsjonistką... dzięki temu, że
real nie umożliwia poboru dwustuzłotówek, mam pełno gumy do
żucia, którą kupuję na stacjach benzynowych -- nie ma tego
złego, co by na lepsze nie wyszło; obsługa w Orlenie jest
uprzejma do tego stopnia, że aż miło tam kupować; na
stacjach kiedyś czytałem i przeglądałem czasopisma]

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....