Michał pisze:
> Byłym posiadaczom ekart sugeruję sprawdzenie historii ekonta. mBank
> chyba niestety doszedł do wniosku, że łatwo oskubie byłych posiadaczy
> ekart i samowolnie reaktywował je pobierając opłatę.

Uciąłem sobie z mlinią kilka rozmów w sprawie mojej rzekomej ekarty i
mogę stwierdzić, że albo w swoich danych mają bałagan jak po przejściu
huraganu Katrina albo jest to bezczelna próba naciągania klienta.

Okazało się więc, że mam:
- nową ekartę (trzecią w historii)
- zamówioną w trakcie ważności poprzedniej, jeszcze aktywnej kwartał
- została wysłana listem zwykłym
- tak samo jak CVV2
- nigdy nie została aktywowana
- nie została zawarta umowa pisemna
- w pierwszym roku NIE została pobrana opłata, choć TOiP stwierdza, że
za wydanie należy się opłata
- została pobrana opłata za odnowienie

O tym, że ani karta ani CVV2 nie dotarły chyba nie muszę wspominać.

Tak więc pobrano opłatę za odnowienie ekarty, która nigdy nie została
dostarczona ani aktywowana i nie ma na nią umowy pisemnej. Komentarz w
ogóle potrzebny? Chyba nie.



--
pzdr, Michał