On 12/15/2010 4:28 AM, ikarek wrote:
> "luc" <b...@g...net> wrote in message
> news:2591c416-95e3-4dfc-8b3c-435136d5ca74@v17g2000yq
v.googlegroups.com...
>
> Ciekawe, jak potraktują konto wspólne (np. emax w mbanku), na które
> przelewam 10k, a druga osoba, z tego konta wspólnego ściąga 10k na
> swoje własne?
> "Przecież ja wrzucałem na swoje konto, nie?" ;-)
>
> --------------------------------
>
> Ale jest się czym w ogóle przejmować? Pytam, bo np. moja
> matka miała 2 lata temu kontrolę PIT, chcieli żeby pokazała
> wyciąg z konta, matka spytała o powody naruszenia tajemnicy
> jej rachunku bankowego, a wobec odpowiedzi ogólnikowo-mętnej,
> grzecznie odmówiła. I to był koniec tej sprawy.
>
> Z kolei pewna znajoma, która również odmówiła w podobnej
> sytuacji, po pewnym czasie dostała pismo z banku z pytaniem,
> czy zgadza się na ujawnienie histrii rachunku na prośbę US.
> Nie zgodziła się i sprawa "umarła".
>
> Zatem wydaje mi się (oczywiście mogę się mylić i dlatego też mój
> post ma formę pytania), że do kontroli operacji na rachunku
> bankowym nie wystarczy widzimisię urzędnika, tylko jakies lepsze
> powody sa potrzebne.

to zalezy, to nie byla kontrola

przeczytaj dokladnie co bylo na pisemku, ktore dostali z US.
tam bylo napisane w stylu , ze prowadza czynnosci sprawdzajace.
cos jak policjant, ktory zaglada na podworku czy cos sie dzieje czy nie.
to jeszcze nie interwencja.
takie czynnosci sprawdzajace nie koncza sie, ani postanowieniem, ani
decyzja, ani niczym. po prostu sa i znikaja.


natomiast jak dostana pisemko, ze US wszyczyna kontrole, to wowczas sami
sobie hisotrie rachunku wezma bez pytania.
natomiast wysylanie przezs US pisma do banku bez ropoczecia kontroli to
formalnie nadaje sie do prokuratury.
dobrze, ze ktos przytomny w banku pracował.