> To raczej zasługuje na miano ignorancji.
> Bezmyślność zaczęła sę dopiero wtedy, gdy zobaczywszy wezwanie do
> podanie 5 haseł, zamiast zeskanować komputer na okoliczność trojana
> zaczął się zastanawiać: cóż to niby może być, taka strona dziwna, czy
cóś...

No nie wiem, kto tu jest bezmyślny... Jak wam do głowy wpadło, że
zastanawiałem się w kontekście wpisać czy nie wpisać? To, że trojan to
oczywiste. Pytanie jaki i jak go usunąć. Czyli "co to jest?" nie było
pytaniem wpisać hasła czy nie. Czy to mbank czy nie... ale jaki to trojan...
naprawdę... tłumaczę jak w przedszkolu... podałem gdzie go złapałem, teraz
mogę dodać, że to Trojan.Spy i do usunięcia programem ArcaClean. Tak mi
podał mBank. Zadziałało - wszystko jest (na razie przynajmniej) w porządku.
Widać, iż mBankowi sprawa znana jest nie od dziś. Ot, wydawało mi się, że na
grupie ktoś może mi szybciej odpowiedzieć i pomóc. Tymczasem sam sobie
odpowiadam, bo nie spotkałem się z niczym prócz pseudorady (tylko czekałem
na dyskusję co lepsze Windows czy Linus :-). No - może poza jedną osobą
wykazującą zainteresowanie... Skąd ta grafomania u kolegów? Jak się nie ma
nic do powiedzenia w temacie to po prostu wystarczy milczeć... W każdym
razie gdyby ktoś miał podobny problem to ArcaClean jest dostępny za darmo na
stronie www.arcabit.pl
Dodam, że usunięcie nie jest takie proste, bo mimo posiadania Antyvira
rezydentnego, dwóch antyspy (Ad-Aware i Spybot), żaden nie był w stanie
usunąć. Mam też sprzętowy firewall i jestem za NATem. Systemy bezpieczeństwa
wydają się więc całkiem niezłe. Przykre - niedługo okaże się, że aby
sprawdzić pocztę trzeba będzie odpalać 10 anty-coś tam programów... Albo
stawiać specjalny komp do połączeń tylko i wyłącznie ze stronami banku, co i
tu niektórzy już proponowali...