Zbyszek wrote:
>
> nie wiem czy ironizujesz czy serio mowisz. Gdyby w europie
> zbankrutował jakis kraj oliwkowy,
> albo i dwa - to po poczatkowym szoku reszta moglaby skorzystac, na tej
> samej zasadzie, co na plajcie firmy zyskuje konkurencja.
> Ale jak na razie panuje eurosocjalizm i ściema. Ktores pokolenie nie
> da rady splacic długów. Goracy dłuzny ziemniak.
>
>
W tym artykule w Time-sie bylo, ze mimo to ze glownie niemieckie i
francuskie banki sa umaczane w niesplacalne
wierzytelnosci greckie to rowniez nasz Royal Bank of Scotland jest
zaangazowany w greckim shipping na miliardy
a Coutts bank-jego prywatna branza dla milionerow- trzyma szmal greckich
magnatow okretowych. Skoro nawet Grecy nie wierza
wlasnym krajowym bankom to co my mamy tam do roboty?
W Polsce sa juz ludzie co sie dorobili powaznych kapitalow. O ile
trzymaja szmal w Polsce, w krajowych bankach,
to ja bym byl spokojny o przyszlosc tego krajui o przyszlosc zlotowki.

Co do plajty krajow oliwkowych, o ktorej piszesz wyzej to ona wlasnie
sie urzeczywistnia. Bylem w Grecji i Portugalii
i ja nie widze powodu by Polska miala miec standard zycia nizszy niz
oni. Co do Hiszpanii to jest to kraj porownywalny
do Polski, tzn kraj kompletnej gospodarki, produktywny. Zapewne sie
zatrzesie w obecnym kryzysie ale przetrwa i wyjdzie
wzmocniony. Italy- niewidze mozliwosci upadku i nie zaliczalbym tego
kraju do malych oliwek. Tam jest cale oliwkowe poludnie
kraju ale tez potezna ekonomicznie, germanskia nieomal polnoc.

fatso