1634Racine <1...@R...pl> napisał(a) w wiadomości: ...
>czytam ten tekst [posrednio znam autora, tekst uwazam przeto za wiarygodny]:
>
>http://blog.wirtualnemedia.pl/index.php?/authors/16
8-Ewaryst-Fedorowicz/archives/3724-Jak-G
recy-Bruksele-itd-itp.html
>
>i zastanawiam sie na paroma kwestiami:
>
>1.
>naprawde ktokolwiek wierzy, ze Grecy w prosty sposob rąbneli Unie na
>falszywe dane o swoim deficycie budzetowym i weszli do strefy euro w 2001
>roku z falszywym 2.8%, podczas gdy mieli ponad 4% deficytu??
>Nikt w Europie o tym nie wiedzial ? :) :)


Wszycy zainteresowani wiedzieli. Lub przynajmniej mogli wiedzieć.

>Przeciez to jakas brednia [nie autora, on tylko relacjonuje].
>Nie znali w unii prawdziwego stanu gospodarki greckiej w 2001?
>
> Wiec pytanie :
>wiec komu i dlaczego zalezalo, żeby udawac,ze wierzy sie Grekom w ich poziom
>deficytu?


EURoentuzjastom. Tak bardzo potrzebny był sukces, że nie takie rzeczy
przechodziły. Dlatego taka była feta jak dołaczały Słowenia czy Słowacja.
Gdyby jakieś państwo zrezygnowało lub nawet oficjalnie nie spełniło
wymogów to byłaby porażka medialna, a i sama waluta straciłaby na
wizerunku (na sile już niekoniecznie) gdyby ktoś nią wzgardził. EURo
to projekt przede wszystkim polityczny, wiec jest parcie.
Stąd takie naciski na Polskę (Szwecję też) aby określiły datę
(na Danię nie mogą, ta sobie zawarowała przy przyjęciu, że nie musi).

Arek