Witam

Właśnie przerabiałem podobne dylematy. Kredyt w GE, ubezpieczenie w
Hestii. Po dokładnym wczytaniu się we wszelkie dokumenty wyszło, że
ubezpieczenie "bankowe" i obejmuje:
- totalne zniszczenie mieszkania
- zniszczenie elementów stałych - kafelki, parkiet, tynki
- dewastację przy włamaniu
Natomiast nie obejmuje:
- zniszczenie/kradzież elementów ruchomych - telewizor, meble
- OC gdybym np. ja zalał sąsiada niżej

Cesja obowiązuje tylko przy szkodzie powyżej (chyba) 5000 zł i jest tak
sformułowana, że bank może ale nie musi wziąć pieniędzy z ubezpieczenia.
Przypuszczam, że gdyby udało się przekonać bank, że mimo szkody jestem w
stanie spłacać kredyt, to bank mógłby odstąpić od wzięcia pieniędzy z
ubezpieczenia.

Jeśli chodzi o ubezpieczenie OC na wypadek zalania sąsiada niżej, to mam
je zapewnione z "ubezpieczenia OC w życiu prywatnym", również w Hestii,
które i tak mam wykupione z racji uprawiania sportu, więc zalanie
sąsiada jest jakby przy okazji.

Brakuje mi tylko ubezpieczenia od zniszczenia/kradzieży ruchomości. Póki
co problem jeszcze nierozwiązany.

Podwójne ubezpieczenie mieszkania powoduje, że każdy ubezpieczyciel
wypłaci tylko połowę należnego ubezpieczenia. Natomiast pomysł z
doubezpieczeniem mieszkania z 250 do 500 i ograniczeniem cesji do
oryginalnych 250 wydaje się dobry. Inny sposób - być może dałoby się
mieć dwa ubezpieczenia na 250, jedno dla banku, drugie dla siebie, skoro
wartość mieszkania jest 500 to może by to przeszło, ale to ryzykowne
kombinacje. Na wszelki wypadek wszelkie pomysły należałoby zawczasu
skonsultować z bankiem.

--
Pozdrawiam
Karol