"MK" fvnkq3$a3$...@i...gazeta.pl

> > Podatki mamy w Polsce wysokie, w zamian otrzymujemy niewiele

> I tu jest blad w rozumowaniu...

> Podatkiem zgodnie z definicją zawartą w Ordynacji podatkowej jest świadczenie:

> a.. publicznoprawne,
> b.. nieodpłatne,

Nie rozumiem.

> c.. przymusowe,
> d.. bezzwrotne,
> e.. ponoszone na rzecz Skarbu Państwa, województwa, powiatu, gminy
> wynikające z ustawy podatkowej.

I co? Skarb Państwa, województwa, powiatu, gminy wywala te pieniadze do śmietnika?
Czy raczej wykorzystuje (powinien wykorzystywać) ku pożytkowi
społecznemu/publicznemu?

> Nauka prawa finansowego, wypracowała swoją definicję podatku. Według
> poglądów doktryny, jest to świadczenie pieniężne ponoszone na rzecz podmiotu
> prawa publicznego (państwa, samorządu terytorialnego), jednostronnie przez
> ten podmiot ustalonego posiadające charakter :

> a.. ogólny,
> b.. zasadniczy,
> c.. bezzwrotny,
> d.. nieodpłatny,

Nie rozumiem.

> e.. przymusowy.
> Gdybys otrzymywal cos w zamian za placenie podatku, to juz nie bylby podatek :).

A co by to wówczas było?
Wg Ciebie polska armia nie ma obowiązku bronienia polskiego narodu czy polskiego
państwa?
Polska policja nie musi bronić polskiego narodu czy polskiego państwa? Policjant
zbiera
niczym ksiądz na tacę? :) Zbiera i robi z zebranymi pieniędzmi to, co uznaje za
słuszne?
Na przykład ktoś Cię bije na ulicy, obok idzie policjant ,,w mundurze'' (czyli na
służbie)
i wg Ciebie nie musi Cię bronić? Jeśli już Cię broni to tylko jego dobra wola? Jego
dobre
serce? Nic poza tym? Lekarz Cię leczy nie dlatego, że płacisz ZUSy i składki
zdrowotne?
Emerytura nie należy się Polakom płacącym latami składki do ZUS? Emerytura to
jałmużna
ZUS lub państwa? Może i tak. :) I taki Tusk lub Kaczyński, gdy leci do USA lub innych
Niemiec -- leci tylko we własnym interesie za pieniądze zebrane w podatkach? Załatwia
tam to, co jemu jest korzystne? Nie mam mowy o jakiejś działalności propaństwowej?
To by wiele tłumaczyło. ;) Taki na przykład Edzio Gierek zbudował szeroką drogę
wiodącą
z centrum Warszawy do jego (Gierka) willi. Wiem, bo widziałem tę drogę i tę willę. :)
Niedawno była sprawa jakieś małej mieściny, w której zbudowano długi peron dla
(chyba)
jakiegoś ministra. :) W takim razie co znaczą terminy 'defraudacja' czy 'korupcja'?
Skoro
polityk lub pracownik rządu (a może i sędzia) ma jedynie troszczyć się o tak zwane
swoje
dobro, gdzież jest miejsce dla sprzeniewierzenia się? Czyżby ci ludzie łapani na
gorącym
uczynku przez PIS okradali sami siebie? Do tej pory myślałem, że oni działali na
niekorzyść karmiącego ich państwa, a tymczasem okazuje się, że państwo (jak mawiał
Jurek Urban, gdy był rzecznikiem rządu Jaruzelskiego) to właśnie ci ludzie!!! :)

Niby nie miejsce tu na roztrząsanie dywagacji (lingwistycznych ;) (co znaczy
korupcja czy defraudacja albo zdrada stanu) ale jednak ciekawość nakazała mi
napisanie powyższego. :)

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' leszekc@@alpha.net.pl '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....