dodam jeszcze, ze pieniadze oczywiscie chce oddac, jesli sa nie moje, ale
jak mam to rozegrac - no i czy za balagan, ktos nie powinien
odpowiedziec --- dziwi mnie, ze Pani dzwoni do mojej Zony, a ze mna nawet
nie chce rozmawiac (pytalem sie czy cos przekazac, bo konto bylo wspolne).
Tak jakby myslala, ze z Zona pojdzie jej latwiej.
Czy bede placil odsetki za blad banku?

Z gory dziekuje za uwagi.

PS. W archiwum znalazlem tylko casus osoby ktora nie chciala oddac pieniedzy
i sie tym chwalila. Ja chce oddac, ale nie chce odpowiadac za blad banku -
ponadto kto mi zwroci zdrowie (troche sie zdenerwowalem) i koniecznosc
wizyty w dosc odleglym teraz banku (w miedzyczasie byla przeprowadzka....)


Użytkownik "Markoff" <m.kowalczyk2[SPAM]@wp.pl> napisał w wiadomości
news:b27mhp$ig1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Dzien dobry,
> bardzo prosze o problem w nastepujacej sprawie. Wiem ze ewno bylo nie raz,
> ale jestem pod murem i nie moge nic znalezc (z nerwow pewnie).
> Do mojej Zony zadzwonila Pani z banku PKO BP, w ktorym od dwoch lat juz
nie
> mamy konta (bylo wspolne). Ze mna nie chciala rozmawiac - domagala sie
> telefonu do zony.
> Otoz Pani twierdzi, ze na nasze konto wplynelo nie nasze prawie 1000 zl
(dwa
> lata temu - po kilka drobniejszych wplat) i teraz ktos domaga sie zwrotu.
> Pani mowi, ze po prostu te pieniadze sobie przywlaszczylismy i trzeba
oddac.
> Szczerze powiem, ze jestem troche przestraszony.
> Dodam, ze ze wzgledu na charakter mojej pracy troche nie panuje nad
wplywami
> na konto (nie zawsze wiem od kogo i za co - ktora rata platnosci itp -
stad
> te dodatkowe pieniadze nie wzbudzily zadnego mojego zdziwienia).
> Troche wydaje mi sie, ze to jednak ich wina - i minely juz 2 lata!
> Co mam zrobic? Prosze o pomoc.
>
> MarkOff
>
>