eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiskąd tyle pieniędzy w PLRe: skąd tyle pieniędzy w PL
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!2.eu.feeder.erj
    e.net!feeder.erje.net!news.mb-net.net!open-news-network.org!aioe.org!ycDQmCeAcW
    qxJJhHxgqXKw.user.46.165.242.91.POSTED!not-for-mail
    From: Eneuel Leszek Ciszewski <Z...@d...czytania.fontem.Lucida.Console>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: skąd tyle pieniędzy w PL
    Date: Fri, 11 Feb 2022 11:06:37 +0100
    Organization: N 53°06'48", E 23°08'38"; Pueruania 1992
    Message-ID: <su5cfe$161o$1@gioia.aioe.org>
    References: <X...@1...0.0.1> <stufum$1a04$1@gioia.aioe.org>
    <3...@g...com>
    <su02o2$1n3s$1@gioia.aioe.org> <su3349$csf$1$m4rkiz@news.chmurka.net>
    <su37qd$l3b$1@gioia.aioe.org> <9rwucvuiww5p$.hk7mg43d8f1f.dlg@40tude.net>
    Reply-To: e...@g...com
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Injection-Info: gioia.aioe.org; logging-data="38968";
    posting-host="ycDQmCeAcWqxJJhHxgqXKw.user.gioia.aioe.org";
    mail-complaints-to="a...@a...org";
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; Win64; x64; rv:91.0) Gecko/20100101
    Thunderbird/91.5.1
    Content-Language: pl
    X-Notice: Filtered by postfilter v. 0.9.2
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:661520
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 10 lut 2022 o 16:10, J.F pisze:

    >> Nie wiem, jak jest teraz, ale już Volvem odwiedzałem w Polsce miejsca,
    >> w których szybciej latem spotkałem ludzi chodzących boso niż samochody
    >> inne niż ten, którym przyjechałem...

    > Z biedy?

    Może rekreacyjnie... Na piachu więcej było śladów bosych stóp niż
    opon samochodowych? Ślady opon były -- prowadziły niechybnie do
    mojego samochodu lub do Białegostoku... :)

    > A kiedy to bylo?

    W 2009 roku?

    > Moze z braku butow w sklepach.

    Nie wizytowałem tamtejszych sklepów.

    > Tak ogolnie, to Polakow za socjalizmu bylo juz stac na buty ... no
    > moze troche na wyrost stwierdzenie, skoro butow zabraklo.

    >> Tuż obok okazałe rządowe budowle,
    >> choćby przejścia graniczne na Białoruś...

    > Ktos wybudowal i zarobil ... miejscowi ?

    Nie wiem.

    >>> > Polacy tak mają - lubią niskie płace, dobre samochody

    >> Widziałem miejsca w Polsce, w których moje nowe Nowe Volvo S40 budziło
    >> zdumienie, gdyż wszystkie :) inne samochody w okolicy były co najwyżej
    >> Nowe -- w nazwie...

    > A co - twoje nowe z salonu, kupione za ponad 100kzl?

    Za niecałe 100kpln w 2009 roku -- właśnie kolejny roczek cyka...

    Panną Mercedes woziłem wszystkich chętnych -- co do zasady,
    której trzymałem się rygorystycznie, ale nie w 100%; może
    w 99,999999999999%?... PM skorodowała, połamały się sprężyny
    zawieszenia (jedna w dwóch miejscach, druga tylko ;) w jednym)
    nie miała klimatyzacji... Więc ,,rodzinna firma'' otrzymała szmal
    na kupno samochodu, w nadziei wożenia wszystkich świętych... (będąc
    młodą lekarką wszedł raz do mej przychodni pacjent -- konstrukcja
    zastosowana świadomie i celowo) Problem w tym, że Volvo nie zostało
    obciążone taką obietnicą. :)

    Współpracujące z białostockim Urzędem Miejskim prywatne firmy
    uczciwie ;) rywalizowały -- wygrywała najlepsza! ;) Piszę jak
    jest -- albowiem znam problem bardzo dobrze! Można mi wierzyć
    bądź nie; można mnie gryźć, skakać mi do gardła, nasyłać na
    mnie trolli... Można mnie zabić, ale rzeczywistości nie
    można wzruszyć takimi metodami...

    Co do zasady KAŻDY przetarg był tutaj lewizną. Urząd dawał komu chciał
    i ile chciał! Tak obecne (,,niezależne'') władze jak i (PiSowskie)
    poprzednie. Tak wygląda w praktyce ,,błogosławieństwo'' Matek Boskich!
    Zarówno rzymskich, jak i prawosławnych, z tym, że te ostatnie są mniej
    zbrodnicze, lub mniej efektywne... Trudno zgadnąć...

    > Samochodow w 1989 bylo w kraju dosc duzo.
    > Najwiecej maluchow, troche Syrenek
    Być może wówczas miałem sportowy (Romet sport) rower z sekendhendu
    i motocykl z fersthendu... Taki sam Romet sport w fersthendzie
    kosztował ~tyle samo złotówek, ile kosztował w sekendhendzie...
    Taka była realna ;) wartość złotówki, zwanej PLZ...

    -=-

    W 1989 r. zostałem zatrudniony na etacie w Katedrze Fizyki, gdzie
    wcześniej studiowałem (nie skończyłem studiów) i za freeko pracowałem,
    aby mieć dostęp do komputera, którym była niezbyt wierna kopia
    PDP11/40 -- radziecki SM-4. Chciałem czy nie -- dostałem bardzo
    szybko dodatkowe prace -- bardzo dobrze opłacane, choć z obietnicą
    solidnej (z 4 na 10) podwyżki bez podania czasu wprowadzenia w życie
    tejże podwyżki. Obietnica nie została dotrzymana, ale część pieniędzy
    dostałem z góry na czas dłuższy niż pracowałem... Zarobki były bardzo
    dobre, jak na tamte czasy -- nie narzekam. Wkrótce pracy miałem więcej
    niż mogłem spokojnie wykonać...

    Uczelni opłacało się takie zatrudnianie od strony finansowej,
    co mi tłumaczono wyraźnie.

    W 1989 r. była hiperinflacja -- waloryzowano pobory dwa razy w miesiącu.
    Łatwo było o prace na uczelni, bo uczelnia w rok płaciła mniej niż
    w pół dnia wyciągali sprzedawcy targowych szczęk?... Policzmy...

    Gdy miesięcznie nie dociągałem 100kPLZ, na ryneczku wyciągano
    średnio 2GPLZ... Może nie tyle średnio, co średnio wśród
    krezusów?... Ile to jest? -- 2GPLZ/100kPLZ?

    2000M/0.1M 20000

    Podzielmy 20000/365 -- 5,47945205479452

    Dobrze rachuję czy źle? W jeden dzień
    ponad 5 razy więcej niż ja w cały rok...

    2G/100k 2000M/100k 20M/k 20k

    Chyba dobrze...

    -=-

    Wchodziłem, kiedy chciałem -- w środku nocy, w Boże Narodzenie...
    Nie tłumaczyłem się -- zabierając ze sobą komputer... Blaszak, nie
    laptop... Na Fizyce wchodziłem, gdzie chciałem -- ale niezbyt
    oficjalnie. :) Na Humanistyce miałem oficjalny dostęp do zdecydowanej
    większości pokoi. Telefony? -- w granicach technicznych możliwości...
    Na Humanistyce tylko wybrane pokoje miały taki dostęp; mój pokój miał
    nie mieć telefonu z wyjściem na Polskę -- miałem w razie potrzeby
    korzystać z telefonu w innym pokoju, ale z niewiadomych mi powodów
    miał taki dostęp, czego nie nadużywałem... Na Fizyce wszyscy (pracownicy
    Fizyki, Wydziału, Uczelni; studenci; goście...) mieli dostęp
    ,,w granicach technicznych możliwości'' a te były skromne -- gawiedź
    miała do dyspozycji tylko dwie linie, ale jedna była niemal stale
    okupowana przez portierki...

    O ile w ośrodku komputerowym na Fizyce panował porządek, o tyle
    o telefon czasami ;) trzeba było bić się dosłownie... Szefostwo nie
    ingerowało w te bijatyki -- miało swoje własne linie... Szefa Katedry
    można było skutecznie poprosić o dostęp, ale sekretarka raczej dałaby
    po mordzie -- dosłownie... Fizycy nie pierdolili się :) -- dosłownie!
    Dosłownie takiego kalibru mowa była tam wówczas używana... Kurwa -- co
    za studenci!!! Wypierdalaj pan stąd! Kto mi zapierdolił taśmę?!
    Szefa (dziś św. pamięci) określano mianem... hm... jakby tu napisać...
    Aby było jasne -- ja tak go nie nazywałem... Gdy inni trzęśli się przed
    nim ze strachu -- ja żyłem spokojnie... Dał mi poznać powód takiego
    podejścia. Białystok traktował jako zsyłkę na Syberię -- za którą jednak
    tęsknił. To był ,,zły'' szef. Obok niego był szef ,,dobry'' -- tego
    ,,dobrego'' nie lubiłem (nadal nie lubię) ze wzajemnością. :) Wg mnie
    ,,dobry'' szef lubił ,,nieprawdziwą prawdę''...

    --
    '_._ _,-'""`-._ ._. .-.
    (,-.`._,'( |\`-/| .,; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-.-' \ )-`( , o o) `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
    -bf- `- \`_`"'-.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1