eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankistrategia oszczedzania w mBankuRe: strategia oszczedzania w mBanku
  • Data: 2003-12-12 15:32:52
    Temat: Re: strategia oszczedzania w mBanku
    Od: " Karolew" <k...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Cos widze ze tak latwo tej dyskusji nie skonczymy. Ale super, zawsze mozna
    sie czegos dowiedziec. Z tego co piszesz widac ze temat nie jest Ci obcy.
    Mozna wiedziec czy sam inwestujesz, czy tez dzialasz w jakiejs instytucji?

    > Tak jak powiedzialem - nie neguje AT, a jedynie traktuje ja pomocniczo.
    Ja tez nie neguje AF, a jedynie traktuje ja pomocniczo ;-)

    > Nie lubie tylko, jesli ktos traktuje AT jako cudowny sposob na identyfikacje
    > trendu - wszelkie formacje AT wygladaja klarownie, ale post factum, jak sie
    > juz zrealizuja.
    Niektore metody AT (fale Eliotta o ile mozna je zaliczyc wogole do AT)
    rzeczywiscie sa dobre po fakcie. Jednak to wlasnie dlatego ze metod AT jest
    tak wiele, to sa takie np. techniki japonskie, ktore pozwalaja dokladnie
    wyznaczyc momenty wejscia i wyjscia z rynku, a tym samym zalapanie sie na
    wzrost czy spadek.

    > > Dobrym przykladem byl wczorajszy dzien. Dane makro szczegolnie bezrobocie
    > nie
    > > byly rewelacyjne. Gieldy zareagowaly wzrostem, za to USD zaczelo spadac z
    > > 1,2130 do 1,2215 ok. 23, teraz 1,2250. Jak wytlumaczysz taki fenomen?
    >
    > Ale jaki fenomen? Ze EUR/USD wzrosl po slabych danych o jobless claims? Dane
    > o sprzedazy detalicznej z kolei byly calkiem OK - to mialo wplyw na indexy
    > gieldowe.
    Zaraz, zaraz, to wg Ciebie waluta reaguje na dane o bezrobociu, a ignoruje
    sprzedaz, za to gielda odwrotnie? Toz to Nobel Ci sie nalezy za takie
    odkrycie.

    >
    > > Chcialem Ci przypomniec, ze akcje zaczely rosnac w pazdzierniku 2002, a
    > > obligacje spadac ok. maja 2003.
    >
    > Chyba zartujesz. Wlasnie do maja 2003 kisilismy sie w okolicach 1100 punktow
    > i to wlasnie gwaltowny spadek cen papierow dluznych spowodowal przejscie
    > znacznej czesci kapitalu do akcji.
    Cos chyba inne wykresy ogladamy ;-)
    > Idac tym tropem to akcje zaczely drozec uz od pazdziernika 2001.
    Masz racje, dolek byl w pazdzierniku 2001. Wystepujacy po nim wzrost o 50% to
    byla duza okazja do zarobku, ktorej nie dalo sie przewidziec AF. Natomiast
    stosujac najprostsza AT mozna sie bylo pod trend podlaczyc.
    >
    > > Nie jestes wiec w stanie wyznaczyc wlasciwego
    > > momentu wejscia na rynek przy pomocy AF.
    >
    > Stosujac wylacznie AT tez nie.
    I to jest chyba najw. roznica miedzy nami. Wg mnie to jest wlasnie glowny
    plus AT, ze da sie wyznaczyc o wiele dokladniej momenty wejscia lub wyjscia.

    > Truizmem jest to co powiem, ale jesli ktos chce szybko zarobic musi rowniez
    > poniesc ryzyko. Innego wyjscia nie ma.
    Ja nie pisalem szybko, ale regularnie. Czyzbys twierdzil, ze inwestowanie z
    pomoca AF jest pozbawione ryzyka? To bylaby kolejna ciekawostka.


    > > Rozumiem wiec, ze negujesz mozliwosc konwersji jednostek w FI poslugujac
    > sie
    > > AT indeksow?
    >
    > Poslugujac sie wylacznie AT - tak. Zwlaszcza w przypadku tak bezwladnego
    > instrumentu jakim sa jednostki FI.
    Mozesz sie przy czasie pobawic w porownania i zobaczysz ze idealnie AT
    zrobiona na indeksach gieldowych przeklada sie na FI. Wlasnie dlatego ze to
    sa jak piszesz bezwladne instrumenty.

    > > Rynki bowiem nie tylko czesto wyprzedzaja fundamenty, ale co gorsza je
    > > ignoruja przez dlugie okresy, doprowadzajac do niczym nieuzasadnionych
    > > wzrostow lub przecen - patrz hossa internetowa. Notabene pisalem juz o tym
    > > wczesniej, jednak nie pokusiles sie o wyjasnienie tego fenomenu.
    >
    > Jesli traktujesz sentyment jako skladnik AT to wszystko tlumaczy. Dynamika
    > hossy internetowej tez wymykala sie analitykom technicznym (notabene
    > podobnie jak obecna hossa eur/usd). Analiza fundamentalna natomiast bardzo
    > ladnie tlumaczyla ja wizja mozliwych przyszlych zyskow dotcomow.
    Moze wymykala sie analitykom, ale nie analizie technicznej, chocby zwyklym
    srednim kroczacym. Chcialbym Tobie przypomniec, ze nie chodzi o tlumaczenie
    ruchow cen wystepujacych na rynkach, ale o zarabianie pieniedzy dzieki ruchom
    cen. Z tego ze wiem dlaczego rosnie nie wynika, ze wiem kiedy mam kupic.
    Swoja droga to jestem ciekawy czy AF podpowiedziala inwestorowi kiedy ma
    sprzedac, bo wizja przyszlych zyskow jest przesadzona? Przypomnij sobie
    wyceny polskich dotcomow oparte na AF z tamtego czasu. Slawny Optimus wg
    niektorych rekomendacji to nawet 500zl mial byc wart, tyle ze tam nie
    dojechal. Kiedy trzeba bylo sprzedawac wg AF?
    Czyzby wiec AF jest tez sztuka, skoro sa roznice miedzy analizami
    dokonywanymi przez roznych ludzi?

    Tak wiec vivat AT, z domieszka AF ;-)
    Karolew


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1