> Sklepy, które mają odpowiednie urządzenia, informują o tym klientów
> odpowiednimi naklejkami. Jeśli o tym informują, to personel winien być
> przeszkolony. Jeśli nie jest, to - gdyby trafiło na mnie - tkwiłbym przy
> tej kasie aż przyjdzie ktoś kompetentny, w międzyczasie bardzo głośno
> wyrażając swoją opinię o tym sklepie.

widzę że przedmówca najlepiej z wszystkich dyskutantów
zrozumiał moje intencje.

Dodam, że z uwagi na praktykowany handel internetowy codziennie
wpływają na moje rachunki w kilku bankach mniejsze lub wieksze
wpływy, które nie są prawie nigdy wielokrotnością 10zł.
Lubię wydać w kasie same końcówki.
Np. gdy stany na kartach: A=24,38 B=1027,53 płacę w sklepie
kartą A<=4,38 i kartą B<=7,53

Praktykowany przeze mnie proceder płacenia kilkoma czasami nawet
pięcioma kartami jednocześnie byłby tylko i wyłącznie moją sprawą
osobistą, gdyby nie to że za mną stoi kolejka, która zazwyczaj
kulturalnie znosi w milczeniu zaciśniętych ust moje fabanerie.

Nie jestem skurczybykiem który zupełnie ignoruje innych ludzi.
Rozumiem że marnuję ich czas. Stąd moja próba darmowej akcji
edukacyjnej "ja pani pokażę jak to działa", "pyk i już"...

Niestety, poległem (wniosek: niskie kwalifikacje pedagogiczne,
kiepski ze mnie nauczyciel, nie umiem tłumaczyć).

Z uwagi na powyższe prosiłem o "instrukcję obrazkową dla debili"
co jest chyba niezbyt ładnie brzmiącą kalką z angielskiego i
już zostało przez kogoś na grupie skrytykowane.

Powiem zatem tak, jak się przyjęło w PL "(...) dla opornych"
Nie chodzi mi bowiem o poniżanie pracowników hipermarketu,
ale o ułatwienie życia sobie, innym klientom i sprzedawcom.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl