Tajemnicza śmierć bankowego potentata
Mariusz Łukasiewicz, jeden z najbogatszych Polaków, 33. miejsce na liście
"Wprost", nie żyje. Zmarł w wieku 43 lat, prawdopodobnie na zawał serca, we
wrocławskim mieszkaniu. Osierocił 10-letniego syna.

Wizjoner - tak o Łukasiewiczu mówili jego konkurenci.
Wszyscy zazdrościli mu intuicji w podejmowaniu ryzykownych decyzji.

Mariusz Łukasiewicz, absolwent prawa na Uniwersytecie Wrocławskim, był
twórcą sukcesu Lucas Banku, dynamicznie rozwijającego się banku
detalicznego. W 2002, gdy Lucas był w najlepszej kondycji finansowej,
Łukasiewicz podjął zaskakującą dla wszystkich decyzję. Postanowił sprzedać
swoje akcje. Wyjaśnił wówczas, że w Lucas Banku zrobił już wszystko i chce
zacząć od nowa. Za uzyskane pieniądze stworzył od podstaw Eurobank - firmę,
która stała się jego kolejnym sukcesem. W przeciągu 5 miesięcy otworzył 104
placówki ulokowane m.in. w centrach handlowych i hipermarketach. Nie zdążył
dokończyć dzieła. Zmarł w poniedziałek, prawdopodobnie na zawał serca.
Przyczyny śmierci wyjaśni ostatecznie sekcja zwłok

- Nie mam słów, które oddałyby ból po stracie brata - powiedział nam
Sławomir Łukasiewicz, prezes Eurobanku.

- Z głębokim smutkiem przyjęliśmy tę informację, ale mimo to musimy
koncentrować się na realizacji codziennych zajęć. Dlatego Eurobank pracuje
normalnie, bez zakłóceń - powiedziała Alina Stahl, rzeczniczka Eurobanku.

Mariusz Łukasiewicz był nie tylko biznesmenem, ale także mecenasem kultury i
filmu. Wyprodukował komedię "Ciało". Zostawił po sobie majątek wyceniany na
kilkaset milionów złotych.

http://www.superexpress.com.pl/iso/Dzisiaj/Regiony/W
rocNews/Wrocnews_1.shtml