W maju rozstałem się z KK Lukasa (tzn. jak okazało się -- nieskutecznie),
dostałem potwierdzenie zamknięcia (nawet nie musiałem pisać pisma, wydrukowano
w oddziale kwitek do podpisu, podpisałem i pożegnałem się). Do tego momentu
wszystko było ślicznie ("tak powinno...").

W czerwcu dostałem wyciąg, na którym naliczono opłatę za... kolejny rok
użytkowania karty. Zadzwoniłem, złożyłem reklamację, odpowiedź miała przyjść
listem (tak sobie zażyczyłem) niebawem. (O naiwności).

W lipcu dostaję kolejny wyciąg (powinien być ostatni), OCZYWIŚCIE nie widzę
korekty opłaty, listu z odpowiedzią na reklamację OCZYWIŚCIE też nie ma.

Dzwonię na Lukaslinię -- moja reklamacja *zaginęła*, nie ma jej w systemie(!!).

I nic z tym nie mogą zrobić, ponieważ nie wiem komu ją skłądałem i nie mogę
tego udowodnić :)). Dowiaduję się też, że a) karta nie została zdeaktywowana,
b) aby zamknąć kartę musiałbym spłacić do 30.06 całość zadłużenia
(interesujące, bo obciążenia spływały jeszcze w lipcu -- to mam sobie wywróżyć
kwotę spłaty? p. M. Lantra -- od dziś spisuję nazwiska dysponentów Lukasa --
nie potrafił odpowiedzieć i tylko w kółko powtarzał swoje niczym bot).

Coś wydaje mi się, że faktycznie przy zamykaniu KK Lukas wykazuje się zawsze
totalną niekompetencją.

PS. Mogliby zatrudniać szybszych dysponentów -- przyjmowanie reklamacji przez
20 minut (całość rozmowy trwała chyba z 1/2h) to ewenement. No i koniecznie
musiałem podać dokładną datę składania wniosku -- na sugestię, że dokładną datę
mają w systemie dowiedziałem się, że, cytuję, 'to co w systemie to prywatna
sprawa Lukasbanku'.

do góry

Witam,

> W maju rozstałem się z KK Lukasa (tzn. jak okazało się -- nieskutecznie),
> dostałem potwierdzenie zamknięcia (nawet nie musiałem pisać pisma,
wydrukowano
> w oddziale kwitek do podpisu, podpisałem i pożegnałem się). Do tego
momentu
> wszystko było ślicznie ("tak powinno...").

Kurcze jeśli takie jaja z nimi są to czuję że moją dyspozycja zamknięcia
rachunku KK też może być nieskuteczna.
Bo ja dostałem tylko Potwierdzenie rezygnacji ze wzowienia karty płatniczej,
bo nie oddałem karty przy zamykaniu rachunku i musieli ją zastrzegać. Tylko
czemu nie dostałem potwierdzenie zamknięcia to nie wiem.

Na ile dni przed końcem zakończenia 1 roku używania karty ją zamykałeś ?

Pozdrawiam

do góry

Thu, 21 Jul 2005 20:18:42 +0200, w <dbootn$4fh$1@news.onet.pl>, "Marcin_P."
<n...@o...pl> napisał(-a):

> Kurcze jeśli takie jaja z nimi są to czuję że moją dyspozycja zamknięcia
> rachunku KK też może być nieskuteczna.
> Bo ja dostałem tylko Potwierdzenie rezygnacji ze wzowienia karty płatniczej,
> bo nie oddałem karty przy zamykaniu rachunku i musieli ją zastrzegać. Tylko
> czemu nie dostałem potwierdzenie zamknięcia to nie wiem.

Właśnie dostałem odpowiedź (na tę "zaginioną reklamację"), że owszem kartę
zamkną... 01.07.2006 roku. Kretyni -- to mało powiedziane.

> Na ile dni przed końcem zakończenia 1 roku używania karty ją zamykałeś ?

Ok. 1,5 miesiąca.

do góry

> Właśnie dostałem odpowiedź (na tę "zaginioną reklamację"), że owszem kartę
> zamkną... 01.07.2006 roku. Kretyni -- to mało powiedziane.

I co musisz teraz bulić opłatę za tę karte ?

> Na ile dni przed końcem zakończenia 1 roku używania karty ją zamykałeś ?

> Ok. 1,5 miesiąca.

Ja prawie 2 miesiące. Już zaczynam się martwić co będzie z moim zamknięciem
karty

do góry

Marcin_P. wrote:
>>Właśnie dostałem odpowiedź (na tę "zaginioną reklamację"), że owszem kartę
>>zamkną... 01.07.2006 roku. Kretyni -- to mało powiedziane.
>
>
> I co musisz teraz bulić opłatę za tę karte ?
>
>
>>Na ile dni przed końcem zakończenia 1 roku używania karty ją zamykałeś ?
>
>
>>Ok. 1,5 miesiąca.
>
>
> Ja prawie 2 miesiące. Już zaczynam się martwić co będzie z moim zamknięciem
> karty

ciekaw jestem rozwoju sytuacji, bo ja też jestem w okresie wypowiedzenia
KK lukasa, mam nadzieję, że nie spróbują dorabiać sobie na tym, że udają
że nie dowidzą, nie dosłyszą, więc pobierają oplatę za następny rok?!

- kiedyś mieli w regulaminie zapis, że z wznowienia karty trzeba
zrezygnować co najmniej 30 dni przed jej wygaśnięciem
- potem dodali do regulaminu, że co najwyżej 60 dni przed
czyli łaskawcy, otworzyli nam w ten sposób okienko 30-dniowe w roku
kiedy można im wypowiedzieć służbę :-))
mam nadzieję Panowie, że zmieściliście się w okienku, ja tak, ale zawsze
to różne rzeczy mogą się zdarzyć

"Kiedyś pytali kozaka: co byś zrobił, żeby ciebie carem wybrali. Ja by
ukrał dziesiat' rublej i udrał"

pozdro
trainer

do góry