Użytkownik "RusH" <l...@p...pl>

> a wiesz ze sklep np nie ma prawa odmowic sprzedarzy

jesteś pewien tego co napisałeś?

:)
zbyszko janke

do góry

> "reklamacji po odejsciu od kasy nie uwzglednia sie"

skutecznosc tego jest 100%, powyzszy przepis nie dotyczy reklamacji
produktu, tylko niewlasciwej kwoty ktora otrzymales jako reszte.

kup cos w supermarkecie, wez reszte, wroc za godzine i zloz reklamacje,
ze za malo dostales reszty. musieliby byc wariatami, zeby Cie posluchali.
teoretycznie, mozesz zarzadac komisyjnego przeliczania kasy,
ale to niewiele ma wspolnego z reklamacja

> "pan juzek nie ponosi odpowiedzialnosci za pobicia ze skutkiem
> smiertelnym"

to wymysliles sam

za to bedac ostatnio w Niemczech, widzialem szlaki turystyczne
z informacja "droga nieodsniezana, wejscie wylacznie na wlasne ryzyko"
droga ta, to byly np schody do zamku, ktore maja wlasciciela.
i co?

MarcinP

do góry

Marcin Nowakowski <m...@w...net.pl> wrote :

> Dnia 2004-10-02 17:28, Uzytkownik RusH napisal:
>> a wiesz ze sklep np nie ma prawa odmowic sprzedarzy (ani
>> reglamentacji) towaru ktory jest wystawiony na polce z cena ? -
>> to sie nazywa PRAWO i obowiazuje WSZYSTKICH (no moze poza
>> politykami).
>
> Znaczy sie bank ma obowiązek udzielenia ci kredytu?;)

jesli kredyt jest oferta handlowa to raczej wyjscia nie ma


Pozdrawiam.
--
RusH //
http://randki.o2.pl/profil.php?id_r=352019
Like ninjas, true hackers are shrouded in secrecy and mystery.
You may never know -- UNTIL IT'S TOO LATE.

do góry

"janke" <j...@p...onet.pl> wrote :

> U?ytkownik "RusH" <l...@p...pl>
>
>> a wiesz ze sklep np nie ma prawa odmowic sprzedarzy
>
> jesteś pewien tego co napisa?eś?

nie, sprzedazy nie ma prawa odmowic :)


Pozdrawiam.
--
RusH //
http://randki.o2.pl/profil.php?id_r=352019
Like ninjas, true hackers are shrouded in secrecy and mystery.
You may never know -- UNTIL IT'S TOO LATE.

do góry

"MarcinP" <b...@p...onet.pl> wrote :

>> "reklamacji po odejsciu od kasy nie uwzglednia sie"
>
> skutecznosc tego jest 100%, powyzszy przepis nie dotyczy
> reklamacji produktu, tylko niewlasciwej kwoty ktora otrzymales
> jako reszte.

panie ekspedientki zwykle sie zarzekaja ze to chodzi o towar :)

> za to bedac ostatnio w Niemczech, widzialem szlaki turystyczne
> z informacja "droga nieodsniezana, wejscie wylacznie na wlasne
> ryzyko" droga ta, to byly np schody do zamku, ktore maja
> wlasciciela. i co?

i to samo, jak z tym ksiedzem co mu kosciol kazali sprzedawac

Pozdrawiam.
--
RusH //
http://randki.o2.pl/profil.php?id_r=352019
Like ninjas, true hackers are shrouded in secrecy and mystery.
You may never know -- UNTIL IT'S TOO LATE.

do góry

Zdarzyło się to jak raz 2004-10-02 18:17, kiedy RusH napisał(a) co
następuje:

>
> nie, sprzedazy nie ma prawa odmowic :)
>

Jest to prawie prawda. Prawie, bowiem dotyczy to jedynie sytuacji, kiedy
towar został w sklepie wystawiony i co więcej na wystawionym towarze
jest uwidoczniona cena.
Nie jest to zwykła oferta, ale specyficzna, opisana w k.c. umowa
adhezyjna zawierana poprzez przystąpienie do umowy drugiej strony.
Warto zauważyć, że opisujący ten rodzaj umowy art. 543 kc zamieszczony
jest w w tytule XI kodeksu cywilnego, poświęconym sprzedaży.
Sprzedaż natomiast odnosi się do przeniesienia własności *rzeczy*.
Umowa kredytowa nie ma z tym nic wspólnego. Po pierwsze bank nie
"sprzedaje" rzeczy, ale świadczy usługi. Po drugie, nie ma nigdzie w
polskim systemie prawa przepisu, który - analogicznie do art.543 kc,
zobowiązywał by jedną ze stron do zawarcia umowy, jeżeli druga wyrazi
taką zgodę. Innymi słowy, umowa kredytu nie jest umową adhezyjną, a bank
nie musi nikomu dawać kredytu, jeśli nie chce.
Nota bene, prawo nie jest tak proste, jak się wielu wydaje.
I z góry uprzedzam, to nie jest wymysł polskich posłów, tylko
rozwiązania powszechnie znane i stosowane, zakorzenione w prawie rzymskim.



--
**** Jak rzekł pewien klasyk: ****
**** "If you're so smart, why aren't you rich?" ****
**** ****
**** yayco (yayco_tnij_@_tnij_gmail.com) ****

do góry

Dnia Sat, 2 Oct 2004 16:16:39 +0000 (UTC), RusH <l...@p...pl> wklepał(-a):

>Marcin Nowakowski <m...@w...net.pl> wrote :
>> Znaczy sie bank ma obowiązek udzielenia ci kredytu?;)
>
>jesli kredyt jest oferta handlowa to raczej wyjscia nie ma

Ale bank nic ci nie sprzedaje.

--
Sławomir Szyszło mailto:s...@p...onet.pl
FAQ pl.comp.bazy-danych http://www.dbf.pl/faq/
FAQ pl.comp.www.nowe-strony http://www.faq-nowe-strony.prv.pl/

do góry

RusH wrote:
>> Skad u co niektórych przeswiadczenie ze ktos _musi_ im pozyczyc
>> pieniadze?! Czy przyjalbys do wiadomosci, gdyby ktos Ci
>> powiedzial, ze musisz mi pozyczyc pieniadze?
>> Zdolnosc kredytowa mam...
>
> a wiesz ze sklep np nie ma prawa odmowic sprzedarzy (ani
> reglamentacji) towaru ktory jest wystawiony na polce z cena ? - to
> sie nazywa PRAWO i obowiazuje WSZYSTKICH (no moze poza politykami).

Ale jaki to ma związek z kredytem?
Kupujący odpowiada na ofertę sklepu i daje mu z miejsca _równowartość_
towaru. Sklepowi transakcja się opłaca, chyba że właściciel trąba i liczyć
marży nie umie. Wszytko jest jasne od początku.
Bank nie ma takiej _pewności_ jak sklep - może się najwyżej spodziewać czy
klient kredyt spłaci.

Bogdan B.

do góry

yayco <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com> wrote :

> Sprzedaz natomiast odnosi sie do przeniesienia
> wlasności *rzeczy*.

Produktu ! Bo jak inaczej wytlumaczysz kupowanie licencji na
oprogramowanie komputerowe ?

> Umowa kredytowa nie ma z tym nic wspólnego. Po
> pierwsze bank nie "sprzedaje" rzeczy, ale świadczy uslugi.

Kretyk jest produktem.

> Po
> drugie, nie ma nigdzie w polskim systemie prawa przepisu, który -
> analogicznie do art.543 kc, zobowiązywal by jedną ze stron do
> zawarcia umowy, jezeli druga wyrazi taką zgode.

Umowa sprzedazy nie jest umowa ? :)

> Innymi slowy,
> umowa kredytu nie jest umową

aha ! wiedzialem ze jest podstep :)

> adhezyjną

"ADHEZYJNA UMOWA, umowa przyst?pienia, umowa zawierana w ten sposób,
?e zwykle strona ekonomicznie silniejsza jednostronnie okre?la
wszystkie istotne postanowienia przysz?ej umowy"

pasuje ! :)

> a bank nie musi nikomu
> dawac kredytu, jeśli nie chce. Nota bene, prawo nie jest tak
> proste, jak sie wielu wydaje. I z góry uprzedzam, to nie jest
> wymysl polskich poslów, tylko rozwiązania powszechnie znane i
> stosowane, zakorzenione w prawie rzymskim.

IANAL ale jak dla mnie to jest raczej proste, pest produkt (banki
same tak nazywaja kredyty), jest cena produktu (odsetki), jest
oferta.


Pozdrawiam.
--
RusH //
http://randki.o2.pl/profil.php?id_r=352019
Like ninjas, true hackers are shrouded in secrecy and mystery.
You may never know -- UNTIL IT'S TOO LATE.

do góry

Slawomir Szyszlo <s...@p...onet.pl> wrote :

> Ale bank nic ci nie sprzedaje.

ok, jak beda znowu chcieli zebym zaplacil to ich odesle do ciebie.

Pozdrawiam.
--
RusH //
http://randki.o2.pl/profil.php?id_r=352019
Like ninjas, true hackers are shrouded in secrecy and mystery.
You may never know -- UNTIL IT'S TOO LATE.

do góry